.ostatnie tchnienie...
.patrzeć jak wszystko upływa przed Tobą,
teraźniejszość ucieka nie powołana,
zaczynasz tracić grunt pod nogami,
brnę obolały przez okrutne życie,
zaciskam moje niezgrabne pięści,
resztki krwi spływają po policzkach,
patrzę na Ciebie zmęczonym wzrokiem,
skąd ta ironia na Twojej twarzy,
serce pełne mrocznej groteski,
czy tutaj zakończę bezsensowną wędrówkę,
nie zrobiłem nic by bronić się,
zaufałem Ci i przegrałem,
to koniec mojej gry...
Komentarze (2)
może pora przestać grać... Postawić kropkę i zacząć
nowe zdania pisać w swoim życiu... ;)
Smutny,ale na swój sposób ciekawy wiersz,pozdrawiam.