Ostatnie tchnienie
śmierć przyszła o świcie
weszła
tak lekko i cicho
że nie zbudził się nawet
czujnie śpiący kot
zrzuciła z ramion
czerwoną pelerynę
zachowując się tak
jakby przyszła na bal
a nie wykonać wyrok
poprawiła
długie do łokci
błękitne rękawiczki
i usiadła
na brzegu łóżka
lekko poprawiając suknię
dotknęła dłonią
głowy śpiącego
i czule szepnęła mu do ucha
choć ze mną kochany
zegar życia
wybił już twoją
ostatnią godzinę
lekki powiew
przeszedł przez pokój
i śpiący wydał
ostatnie tchnienie
kot
nagle zbudzony
zjeżył sierć
prychnął
gotów do obrony
lecz nie było tu nikogo
panowała cisza
nie zmącona oddechem śpiącego
Komentarze (12)
bardzo plastyczny obraz, a Śmierć taka delikatna
leciutkie to ostatnie tchnienie,pięknie, pozdrawiam
Śmierć w naszym życiu obcuje...jednak bezpośredni
kontakt, gdy ktoś z otoczenia odchodzi...to przeżycie
....pozdrawiam serdecznie
Okrutny temat ale pięknie napisany wiersz, pozdrawiam
, jestem na tak
:))
Jestem pod wrażeniem.
O śmierci mówi się, że jest "Kobietą, która nigdy nie
sypia"-!!
Spokojnej nocy, pozdrawiam serdecznie:-)
Mnie również wiersz się podoba - ten kot tu
-hit.pozdrawiam serdecznie:)
"tak lekko i cicho".
dobry wiersz.
"Dołączam"
Dołaczam do zachwyconych przedmówczyń.
Gdyby taki wizerunek śmierci znali ludzie, może nie
byliby przerażeni perspektywą spotkania z nią:) Miłego
wieczoru.
cos takiego... swietny;)
nie wiem, czy /niezmącona/, odprzymiotnikowo,
pozdrawiam
Jestem pod wrazeniem tego wiersza, swietnie
poprowadzony i speuntwany. Mozna pieknie o smierci.
Serdecznosci.