Ostra zabawa mnie nie nęci
Zaczynam już powoli schodzić,
ostra zabawa mnie nie cieszy.
Niech się wspinają w górę młodzi,
ja już nie będę się tak śpieszyć.
Kiedyś to byłem wciąż gotowy,
iskra starczyła dać pożogę.
Chętnie chwytałem temat nowy,
by iść w nieznaną sobie drogę.
Teraz powoli czas się zmienia,
inne zabawy mnie kołyszą.
Spokój w swych kątach chcę doceniać,
rozkołysany piękną ciszą.
I wiersz czasami o tym stworzę,
bo warty będzie napisania.
O tym, że kiedyś było gorzej,
smutniejszy okres do działania.
Zaczynam już powoli schodzić,
ostra zabawa mnie nie nęci.
Niech rozważają ten czyn młodzi,
najwyższy czas, by się poświęcić…
Komentarze (7)
Ach, jakże prawdziwe te wersy. Pozdrawiam :)
Tadziu zazdroszczę Ci czasami tego pojemnego rękawa z
którego wysypujesz tuzinami wiersze. Wiem że trudno je
ogarnąć i że po miesiącu możesz być zdziwiony że coś
takiego napisałeś (bo ja tak czasami mam że czytając
swoje dawne wiersze rozpoznaję je dopiero po chwili),
jednak trzeba mieć na uwadze że uwolnione słowo może
zrobić wiele złego oraz dużo dobrego. A co do wiersza
to wszystko zależy od tego co nazywamy ostrą zabawą.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Mnie tez nie...
choc nie jestem na dnie. :)))
Refleksyjnie, ale lekko, tak lubie.
Z serdecznosciami Grandzie. :)
zgadzam sie z przekazem
:)
serdeczności
Ładnie. Dobry, ciekawy temat. Na wszystko przychodzi
czas. Pozdrawiam.
zgadza się, trzeba młodym ustąpić pola.
Czas oddać pałeczkę młodym...niech oni się teraz bawią
:)) Pozdrawiam :)