Otchłań
Brzask przez korony osłonięty
Rośliny długo puszczają tu pędy
Rosa perłą, liść każdy ożywia
Kwitnie silniejszy słabszych zabija
Jest też i rzeka
Nurt prosty posiada
A w niej sekwoja
Upija się rada
Za dnia jest tu cicho
Jak w kościelnej ławie
Lecz noc zmienia wszystko
W swej ciemnej pieczarze
Wychodzą to gady to ssaki przeróżne
Ból bije, zabija bawi się próżnie
Ślepia się świecą jak oczy
„boga”
A las śpiewa, szeleszcząc ciągle te
słowa
I tam jest tak zawsze
Ulotnie ujęte
W otchłani ciemności
Mętnej i gęstej
Komentarze (11)
Ciemność przywodzi na myśl różne skojarzenia...
tajemniczo i mrocznie w tym lesie -ciekawa otchłań
nocą tętniąca życiem -super klimat w wierszu -
pozdrawiam
Podpisuję się pod ulą. Dobry wiersz, pozdrawiam.
A daj Boże każdemu taki" pełen patosu bełkot". Oj
Merytoryczny, merytoryczny....
Jeszcze raz własnymi słowami, na razie to pełen patosu
bełkot.
Życie to otchłań,w którą wpadamy z przeznaczeniem nam
pisanym,niekiedy oznaczaną mrocznymi
drogami.Pozdrawiam
noc w takiej dzikiej puszczy z pewnością musi być
przerażająca...fajnie odmalowany klimat wiersza
Wiersz bardzo interesujący napisany z wyobraźnią Dobry
ma tajemnicę i klimat
Odchłań lasu nocą, nie ma nic bardziej tajemniczego i
ulotnego, mrocznego i dzikiego, pełnego szelestu
liści..;-)))
Ciekawy opis otchłani. Jak widzę, jest pełna życia i
tajemnic. Prawdę mówiąc też myślałem, że jest to
wielka pustka, jednak się myliłem. Pozdrawiam:)
Otchłań zawsze mi się kojarzyła z pustką, trochę
zmieniłem ten pogląd, twoja jest pełna życia,
przynajmniej nocą ;)