Pamiętam
pamiętam ją
z wyblakłej fotografii
piekła ciastka
piernikowe podobizny aniołów
zawsze mówiła
wersetami marzeń
odchylając delikatnie wrota
bujanego fotela
pamiętam
stłukłam wtedy kolano
jej ciepłe dłonie
schroniły przerażone łzy
ten obraz
lśnił przy wigilijnym stole
bił szczęściem
roześmianych wnucząt
zabrała ją biel pościeli
szła gołymi ścianami
tak niebiańsko uśmiechnięta
pamiętam
jej włosy
siwe pasma bólu
nadal pachniały ciastkami
Komentarze (5)
Czas to nie droga szybkiego ruchu pomiędzy kołyską
a grobem; czas - to miejsce na zaparkowanie pod
słońcem
wzruszający do bólu ....pięknie napisane chodź
smutny:):)
i w pamieci pozostanie taka ciepła i pachnąca,piękny
wiersz
Zostały Ci piękne wspomnienia to też ważne . Pięknie
opisane .
mam ciarki na ciele...jakże realnie i prawdziwie
oddane myśli...wspomnienia na zawsze bąda w nas...taka
już kolej życia...Pozdrawiam:)