Pamiętam... (sequel)
38 lat temu pożegnałem kochanego dziadka Henryka
Pamiętam
byłem jeszcze taki mały
falenicką ścieżką biegłem radośnie
gdzie biały dom i furtka stała zielona
tam czekałeś na mnie kochany dziadku
twoje ciepłe zawsze ręce
były takie ogromne
kwiaty w ogrodzie pięknie pachniały
ptaki głośno śpiewały o wiośnie
troskliwie niczego nie spuszczałeś z oka
wciąż czuję że jesteś tak niedaleko
w uszach brzmi nasza każda rozmowa
gdy cierpliwie tłumaczyłeś trudne słowa
chociaż dziś patrzysz na mnie
tak z bardzo wysoka
na ulicy Dusznickiej
został dom i furtka zmieniona
tylko numer ten sam pięćdziesiąt siedem
przeminął najprawdziwszy ziemski eden
w dziecięcym moim światku
odpłynęły niewinne lata jak rzeką
pamiętam
i tego obrazu nigdy nie zapomnę
Komentarze (19)
To takie osobiste i prawdziwe. Każdy z nas ma podobne
wspomnienia ale nie każdy potrafi podobnie je
przekazać. Pozdrawiam z plusem.
Miłość i śmierć...
38 lat temu byłeś dzieckiem, więc raczej brałeś, niż
dawałeś. Dziś jesteś dorosły i dajesz miłość. Z
ufnością, że (tam gdzie jest) kochany dziadek może ją
od Ciebie brać...
On nadal żyje w Twoim sercu i pamięci.
Dziadek żyje w Twoim sercu, bo o nim pamiętasz.
Udanego dnia z pogodą ducha:)