Z pamiętnika górskiego łazika
Rymowanki spod samiuśkich Tater ;)
1. Bez wyobraźni
Pewien turysta w Zakopanem
pomylił góry z plażowaniem
na nogach klapeczki
„japonki- stylóweczki”
i jak takiego nie nazwać baranem*
(* bez obrazy baranów ;)
2.Zdziwiony
Gdzieś na Orlej Perci w Taterkach
wypił turysta trzy-czwarte literka
od śmierci o krok
zadzwonił po GOPR
na dole czekała z psychiatryka „erka”
3. Wulkan
Zachłanna gaździna spod samiuśkich Tater
pokłóciła się o schedę ze swoim bratem
oscypki i konika zabrała
sama do M.O.* pojechała
a brat teraz kipi jak krater
M.O.- Morskie Oko
4. Na pokaz
Jeden chwalipięta na Instagramie
swoich fanów brzydko kłamie
ubiera modne ubranie
bierze narty na ramię
a naprawdę – na Krupówkach pozuje w
bramie
5. Góralska rada
Trzej turyści w kolejce na Kasprowy,
zachodzili od rana w głowy
jak nie stać w „ogonku” po bilet,
podłożyć bombę, wbić komuś sztylet?
Tak się trudzili i głowili a stary góral
dał dobrą radę im w jednej chwili:
-Po co wam ceprom tak długo czekać –
trza wleźć na piechotę a na tyłku
zjechać.
Hej ;)
październik 2011
Komentarze (20)
A to dobre, z uśmiechem pozdrawiam ciepło, hej.
Ha, ha - ostatni rozwesela najbardziej!
Brawo,świetne wszystkie.Pozdrawiam.
Podpisuję się obiema łapami.
Hej!
lubię góry i się pośmiać rzecztwistość wtedy nawet
znośna :)
Super Renatko,z szacunkiem dla gwary góralskiej,proszę
o jeszcze,serdeczności z Chorzowa :)
Rozchachala sie moja szczeka i dziekuje za to:)))
świetne z przednim humorem :-)
pozdrawiam
Fajne, usmiechniete.
Pozdrawiam:)
Z uśmiechem przeczytałam Fajne.
Pozdrawiam serdecznie :)
wszystkie fajne- ale ostatni naj!!
Fajne!
Pierwszy przypomniał mi sytuację sprzed 20 lat jak z
rodzinką i narzeczonym po poleceniu przez Słowaków, u
których nocowaliśmy wybraliśmy się do Słowackiego
raju.
Nie było wtedy internetów jak dziś ;)
Ja, tata i chłopak w sandałkach, mama na koturnach, a
siostra w klapkach japonkach. W stronę do większość
się z nas śmiała i to na głos, w drodze powrotnej
większość klęła, że im chlupie w tych zasranych
górskich butach i gorąco jak ...Od tego zaczęła się
nasza miłość do gór.
Oczywiście wiem, że pójście wtedy w tą trasę było
głupotą popełnioną w niewiedzy i cieszyliśmy się, że
"nikt nie zginął".
Klapki siostry były tak wgniecione, że poszły do
kosza.
Sorry za wynurzenia, ale tak mi się przypomniało :)
Teraz chodzimy przygotowani :)
Pozdrawiam :)
Niedostępne zyskuje na wartości. - ale... -kto w
kolejce na kolejkę stal nie będzie, a na górę nie
wlizie - niech wypije kolejkę z góralami.
Wszystkie fajne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Fajniste obrazki spod samiuśkich Tater, które kocham
tak samo jak takie o nich wiersze.
Hej Renato.
Dziękuję za uśmiech. Nie jeden, a kilka.