Pan Beethoven komponuje burzę
Zielenią zabłysło
zapachniało piorunem -
Burza przechodzi bokiem
Olśniło gromem
listowiem zanuciło - -
Deszcz spada najpierwszą kroplą
Rumor za widnokręgiem
rozgadały się trawy - - - że
burza cwałuje obłokiem
Szumi podszewką zieleń
ozonem pachnie mokrym - - -
Schowana burza za krzakiem
Wieje zielenią i gromem
liście jak fulguryty
Burza powraca refrenem - - -
Bez czarny pachnie białym jaśminem
Fragment V Koncertu fortepianowego Es-dur Ludwiga van Beethovena w interpretacji Maurizia Polliniego
Komentarze (18)
Beethoven był Geniuszem.
Jego utwory( tak uważam) są najpiękniejsze te, które
powstały gdy stracił słuch zupełnie.
Ładne muzyczne obrazki:)
Pierwszy najłaskawszy;)
Bardzo na TAK dla Twojego
radosnego, refleksyjnego wiersza.
Pozdrawiam serdecznie Lidio:))
Lidio jeszcze raz dziękuję bardzo
za modlitwę za +młodą Mamę
i bardzo proszę podziękuję za
modlitwę Twojemu Przyjacielowi- Księdzu.Bardzo jestem
wdzięczna.