Pandemiczne przypadki
Od kiedy Waldek powrócił z USA
pije na umór (choć za chlajusa
nie chce uchodzić wśród bliskich).
Twierdzi, że pijąc whisky
wypłukać chce korona-wirusa.
* * *
Gdy namawiał Jan Gosię z Pakości
do zbliżenia (ciut-ciut) znajomości,
rezolutnie stwierdziła:
„Czy się czujesz na siłach,
aby spełnić wymóg odległości?”
* * *
Żaliła się Władzia ze Szczecina,
że Boguś ją zdradził. „Moja wina?!”
Z mężem pomyliłam (w szoku).
„Sąsiad był jakby w amoku,
i w masce na twarzy, gdy mnie dymał”.
* * *
Gdy słyszała wciąż Krysia z Parczewa
- „Zostańcie w domu” - gniew w niej
nabrzmiewał.
Kłótnie z mężem znudziły,
kręgosłup nabrał siły.
Zdarzył się cud - nic jej nie dolega!
Komentarze (47)
hahaha...rozbawiłeś....:D super! :))) pozdrawiam :)
Bardzo mi się podobają, pozdrawiam :)
Oczekując na kolejny wiersz Pozdrawiam serdecznie :)
Pandemia i wenie nie szkodzi.
Wszystkie fajne, ale drugi najbardziej mnie rozbawił.
Pozdrawiam
przeżywamy pandemię jedni na wesoło a inni na
smutno...co będzie dalej...czy
przeżyjemy....pozdrawiam...
Z uśmiechem przeczytałam te wspaniałe Limeryki, proszę
o jeszcze,cieplutko pozdrawiam życząc zdrówka :)
Fajne limeryki z humorem, jak trzeba.
Pozdrawiam
;)
Dobre limeryki. Uśmiechnęłam się.
Pozdrawiam serdecznie
Fajne...
Udanego weekendu:)
Świetne limeryki z humorem - a mówią że niema cudów
:-)
pozdrawiam
Świetne limeryki i na czasie :))
Pozdrawiam serdecznie :)
...ups...poleciało..
...limeryki z dobrym humorem...miłego dnia.
...limeryki z dobrym humorem...miłego dnia.