Pani Chora
Skarżyła się raz Chora u pana Doktora,
Płacząc mu w stetoskop: „ Bardzo
jestem chora!
Och, panie Doktorze – tak źle się
dziś czuję!,
słyszę, że dobre recepty pan
wypisuje…"
Pan Doktor - a jakże! – przepisał
pigułki.
Pani Chora pobiegła do Przyjaciółki -
"Wiesz kochana, jak zawsze bolą mnie
kości,
lecz… mam świetną receptę na
dolegliwości!"
Czas mijał i mijał, lecz cud się nie
zdarzał…
„O, nie! Dość mam tego! Czas zmienić
lekarza!
Oto lek cudowny…” - wyszeptała
szeptem,
gdy Nowy Pan Doktor świeżą dał receptę.
I tak wciąż po lekarzach ze swą chorobą
biegała włócząc jedną, drugą nogą.
Lekarze mruczeli, sprawdzali prospekty,
Wypisując nowe i nowe recepty…
Aż zbadał ją Doktor z Wielkim
Doświadczeniem.
Sto pytań jej zadał, rzekł ze zrozumieniem
-
Cóż…! stan twego zdrowia na pewno się
zmieni,
lecz musisz wyciągnąć… recepty z
kieszeni!
Komentarze (23)
no cóż morał mnie zaskoczył, sądziłem że będzie coś o
wieku, upływie lat i że jak nie boli to wtedy źle ale
tak nawet chyba lepiej
hehehehehe ale się uśmiałam tym niespodziewanym
morałem. bardzo dobry wiersz i widać, przemyslany.
Ogromny pozytyw ode mnie
Najlepiej, aby je zaniosła do kolektury: ja wypełniłem
kupon i Polska wygrała 2:0. Ale apteki , tak w ogóle,
sa bardzo potrzebne: jak Imcia nie mogła sie doczytać,
co Klocuś na(pisał)gryzmolił. pobiegła do psiapsiółki
co w aptece sprzedaje ( ta niby umie rozczytac
wszystko). A ta, zabiegana, rzuciła okiem na papier i
jej podaje krople Walerianowe. I trafiła, bo Klocus ma
na imię Walerian właśnie. Niezaleznie od tego gdzies
tam opisałem, jak pewien facet, w tramwaju, wyjął ...
rękę z kieszeni spodni; bez recept, co go łaczy z
chronicznie chorą panią z wiersza (On też chronicznie-
jeździł tramwajem)
Czemu mowimy o kobietach ze tylko biegaja, pan
psychondryk teraz częściej na topie .wiersz z
uśmiechem czytałam ,dobry tekst super plęta.
poza "wyszeptala szeptem"- wszystko bardzo ładnie i z
morałem w domyśle...+
Haha;) Świetne, lekkie i zabawne... Lekarze powinni
podać tej Chorej lekarstwo na rozum;) Ale nie
wypisywać recepty bo przecież... to i tak nic by nie
dało:)
Wspaniale podpatrzone życie ujęte w satyrę. Te
nieszczęsne piguły.
Wspaniały temat, bardzo na czasie,
obraz człowieka w tak pełnej krasie.
Wciąż zabiegany szuka pomocy,
zapominając o własnej mocy.
Wierszy perełka na piękne Dziś,
o czym niniejszym donoszę Ci.
Doprawdy świetny utwór. Z humorem, rytmem i rymem ...
i jakże prawdziwa, życiowa puenta. Gratuluję wiersza
:)
Ot,recepty wykupić, by się zdało...lecz renta zbyt
mała...wolała biegać do innego konowała...
Zgrabny, rytmiczny z puentą i humorkiem wiersz. Rymy
sprawiają że jest płynny w odbiorze. Podoba mi się :-)
nie pomoglo branie nowych recept bo trzeba je jeszcze
wykupic i leki brac ....swietny troche z humorem
wiersz...samo zycie
haha, ależ się uśmiałam ... z tymi receptami w
kieszeni mam trochę podobnie
Świetny wiersz i świetny humor...tak to jest z
hipochondrykami...ciągle chorzy... po doktorach
biegaja tylko recept wykupić zapominają...
Brawo tak się zdarza też, ktoś receptę zna ale jej nie
stosuje i w rękawy się znajomym wypłakuje (albo
lekarzom)
Dobry pomysł na wiersz.