PANI SAMOTNOŚĆ
..Samotność jest jak rzeka...nie ma końca...
Znów się pojawiła
Ona-PANI SAMOTNOŚĆ
przyszła...
wraz z pierwszym podmuchem
jesiennego wiatru.
Otuliła mnie szatami swymi,
poczułam dziwny,
nieprzyjemny chłód
bijący z jej oczu..
Próbowałam...
uwolnić się z jej ramion...
lecz ona-PANI SAMOTNOŚĆ
nie chciała mnie puścić
trzymając mocno mą dłoń..
nie zdołałam,
zatopiona w półmrok,
otoczona ciszą...
zostałam na tym pustkowiu...
a PANI SAMOTNOŚĆ,szczęśliwa,
ucałowała mnie w policzek...
i śpiewając kołysankę,
utuliła mnie do snu...
oby to był sen wieczny.
..Życie bez miłości jest jak ogród bez kwiatów..
Komentarze (1)
Jesienna depresja teraz zbiera swoje żniwo mhmm z tej
matni jest wyjście...trzeba opuścić skore i uciec
...odpowiedź sama już sobie dałaś...Pozdrawiam:)