Panienki
panienki nie lękają się ognistych metafor
wfruwających w papier szorstki jak
ścierny
one nie czyhają na zastraszonych
a napinają niewyżytych poetów
panienki to krew na rozsypanym pisaku
terrorystki ciał sztywno podnieconych
naiwniaków prężnych i twórczych
od oczu wzroku nie oderwiesz
psy o asertywnym usposobieniu nie
istnieją
w wyobraźni może kiedyś
a tak to trudno bo wtulony
testosteronowy holocaust – waginowy
ogień spala
Komentarze (1)
ciekawy wiersz Spojrzenie z boku na działanie słów
poezji Zaskakujące stwierdzenie Poezja to nie
czasopismo pornograficzne a słowa muszą być
odpowiedzialne tak jak czyny Wiersz kontrowersja ale
dosadny Brawo! Pozdrawiam ciepło :)