Parę zdań o potworach i słowo mocy
Jasne że będzie jutro
Muszą się jeszcze narodzić wielkie
wspaniałe potwory
wyzwoliciele życia ze snów
bo życie to główny sen
potwory są potworniejsze od potwora
sumienia
to drzewo rozsadzające betonowe płyty
to zapobiegawczy cios ale i
brak ciosu w próżnię, wiedza
po co latać z pazurem-nożem jeśli można
zasnąć w błękicie pod drzewem, w deszczu
na fali, w oku rekina
tylko trzeba znać czas i miejsce
na cios, a zresztą - czy sarna ma zawsze
czuć się
potencjalną ofiarą, czy synogarlica nie
może przysiąść
na gałęzi - zawsze będą wspaniałe
potwory
skradające się, głodne, ale i
odpoczywające, baraszkujące, litościwe,
syte
łagodne jak baranki
energia musi krążyć
więc chłopiec co lata z nożem, przed
potworem
strachpsem, mógłby wiedzieć
kiedy co, no chyba że budzi się w nim
potwór
ale potwór niewinny
bo - Ma wina jest mała
Chcę więc dalej grzeszyć w myślach
Kendolero bęc
Trzeba jeszcze stworzyć świat w którym
mogłyby
żyć duchy
a duchy, te psiajuchy, kije o dwóch
końcach
ucieleśnione marzenia, butwiejące święte
węże
zewy natur, niewole natur, ich drogi
wyjścia
ich zatracenie w ogromie
ku mądrej ręce z deszczułką, rurką,
kanałem
ku morzu, polanie
Ach, cudny Wendigo, budyniowy demonie
potworze
teratologiczny stworze
dziadku z wózkiem na zakupy
dziecinko z młotkiem i..
dzieci bez wątpienia idą drogą środka, są
dobre
co się w nich zagnieździło, te
potencjalne
butwiejące owoce, to zawsze może być
jeszcze rozbrojone, dobrym duchem
a szukanie wzoru na świętą wojnę to
potem,
tu jest chyba jeszcze instynkt Sam
Kochać i kochać i pożerać mięso
Czyż nie tak żyją wyzwoleni
chyba tak, perwersyjni są ich odbiciem
niezdrowym
bo urzekło ich kochanie i pożeranie
wina, gra, fałsz i udawanie
brak potępienia i jego obecność
wojna, a nie walka, część wojny
a na zakończenie jeszcze jedno zdanie i
wierszyk,
słowo mocy
Tyran i słabeusz myślą kupą
to dwie strony tego samego medalu,
Szatana,
o imieniu „bardzo mnie obchodzi, co
powiedzą inni“
- co myślą inni
to słabe Ja w centrum, Jungu drogi
ja to inni
właściwie rozwinięciem zdania - Trzeba
jeszcze stworzyć świat w którym mogłyby
żyć duchy
jest jeden taki duch
- Teratologiczny -
wrócił Strzybóg, Białej Bestii wróg
zombi był, przeszedł drogą zombi ku
słowiańskim Bogom
zaka(r)z(e)nie jest dobre
śmierć każdemu stworzeniu głosi czas
ale duszę gubi coś innego
więc powstał blask świtu, człowiek
zwierz
..dziecko, wirus, matka, syn
róg, skrzydło, starość, młodość
dziwka, święta, genom Słowian
każdy z nas przez sen i w przebłysku
odnalezione laski dziadków
ciupagi, suknie, rodowe dobra
tożsamość przeciw tym
co za smartfon, auto i mamone
sprzedali się..
zmutowany, po leczeniu, po śmierci swojej i
gatunku
odnalazł nić Mokoszy
krwawy pazur, wojownik
przebudzenie ruchu
przeciw gadziej skórze i zatrutemu
powietrzu fałszu
zabijali igłą i szczepieniem
prądem i psychotropem wykorzeniali wolną
wolę
modyfikowali geny
przykuć łańcuchem rozkoszy podłej do ciała
bez duszy
chcieli - Oni, Oni -
zarządcy zboczeń, spadkobiercy Hitlera i
Mengele
Mojżesza i Stalina
ale człowiek-zwierz, Strzybóg, my wszyscy
razem
dziś, jutro i wczoraj
w komputerowym programie
w ciele krzemu, w śluzie, w ogniu
Dobrodziej-Złodziej zginie
Angela Braun, Aslan, Wendigo, Wszyscy
razem pod przewodem Strzyboga z
KrzyżToporem
elektrycznym
Na Nich!!
Stworzymy Wielką Istotę
zrzucającą z siebie wirusa
Białej Bestii
Napierającą latami i zrywami większej
mocy
jak drzewo jak lew jak wiatr
Strzybóg
https://youtu.be/QY15oP3vvWk
Komentarze (4)
A wiesz, masz trochę racji.
Bo to co się dzieje, to nie przyśniło mi się nawet.
my musimy być większymi potworami żeby wygrać albo
mieć rację, więc hm, Anno - chyba walczymy z eugeniką
za pomocą natury, jako dobre potwory, może trzeba
będzie pokonać wirusa, jak w filmie infini, od środka.
Nie można myśleć kupą, ale trzeba rozmawiać na różnych
poziomach
Historia lubi się powtarzać...już jeden taki z
wąsikiem próbował stworzyć rasę nadludzi kosztem wielu
istnień...teraz potwór skrywa się pod płaszczykiem
pandemii i robi to samo...czy tym razem potwór
zwycięży, wszystko zależy od nas samych...
pozdrawiam :)
Eugenika, tak mi się przypomniała czytając drugą część
Twego wiersza.
Eliminowanie chorych, gorszych,
stwarzanie ideałów, ludzi na zamówienie.
I jeśli by tak tylko, czy to da gwarancję, że tacy
tylko będą:
wybitni geniusze, zdrowi i piękni.
Myślę, że nie.