parLAMENT
Ballada
Ciężka jest praca górnika,
bywają wstrząsy, tąpnięcia,
a praca dziś polityka,
to ciężkie cholernie wzdęcia.
Wyzbądź się zatem urazy,
kochany, dzielny Narodzie,
wszak tylko puszczają gazy,
my tylko żyjemy w smrodzie.
Uwierz mi proszę na słowo,
po co się drapać po głowie,
żyje się nam odlotowo,
jakby co, jest – pogotowie.
Choć ciągle robią nas w żabę,
ty fason rodaku trzymaj,
uściśnij im mocno grabę
i więcej się już - nie zżymaj.
Mówisz - to smutna ballada,
niejako o ciemnogrodzie,
że żyć w nim wręcz nie wypada,
choć gorzkie łzy masz na brodzie.
Ballada nie jest wesoła,
przyznaję to przyjacielu,
lecz wierzę, że ona zdoła,
wskrzesić znów drogę do celu.
Płynie wszytko rynsztokiem,
fala wzbiera się wielka.
Dla nich jest tylko - potokiem,
nam pozostała - szabelka.
Na luz ja wrzucić nie mogę,
bo, by mnie wzięła cholera,
gdy widzę jasno tę drogę,
po której kroczy chimera.
Ballada do sumień woła,
by je z letargu obudzić,
lecz kogo dziś to obchodzi,
gdy smutki w gorzale studzi.
Więc ucałujcie kajdany,
gdy dusza tkwi niewolnika,
idźcie na rzeź, jak barany,
grzebiąc w zasobach śmietnika.
Być może raj nie pisany,
zgadnąć się nie da zawczasu...
gdzie leży pies pogrzebany.
Nie trzeba sięgać aż triasu.
Refrenu w balladzie nie ma,
choć byś się wsłuchał człowieku,
ponieważ, jak to ekstrema,
spuszczony został do ścieku.
excudit
lonsdaleit
09:36 Czwartek, 1 grudnia 2016 - ...
Komentarze (19)
Tak się porobiło w tym kraju,
że pełny luz ma tylko władza,
która doprowadziła do tego,
że istniejemy My i Oni.
Dla wielu ludzi władza to nie
MY, a dla władzy wielu z nas
to ONI.
Miłego dnia:}
:)
;)))
No cóż, trzeba wrzucić na luz - dla zdrowotności:)
Potknęłam się na "człeku" z dziewiątego wersu, poza
tym płynny ośmiozgłoskowiec. Miłego dnia:)