paro ksyzmy
raz pewna rekinica, znana w toni z tego
że był z niej kawał skutecznego
drapieżnika,
chciała sklecić sonecik dla ukochanego
w muł poezji zacisza coraz głębiej wnika
kombinuje jak bezłuskową skórą ciała
otrzeć się o rymozę miejscowych geniuszy,
bo swojego carcharodona uwieść chciała
słowem, bowiem zakochaną była po uszy
chwyta frazy ulotne w paszczę uzębioną
i rozgryźć puenty się stara mocno solone
aby zostać jego żarłaczką ulubioną
w nadziei, że postanowi pojąć za żonę
bowiem głupio wyjść na nieskuteczną
amantkę
dręczoną traumą darmo rzucanej przynęty
gdy rybi macho stale ignoruje randkę
a ona z jajami samotna po raz enty
więc musi pure ze słówek wyedytować
aby doszło do skutku rekinie tarlisko
inaczej trzeba będzie próbować od nowa
by od narybku na rafie było aż ślisko.
Komentarze (15)
by od narybku na rafie było aż ślisko.
i super
Fajny i ciekawy wiersz
pozdrawiam
Świetna morska zalotnica .pozdrawiam:-)))
gdy są jaja smutno nie jest i samotnie :)
jesteś nie do podrobienia Jadzieńko :)
ładnie opisane amory rekinicy,,,pozdrawiam :}
Bardzo fajny ciekawy wiersz. Warto było tu zajrzeć.
Pozdrawiam.
:)
Dla mnie super:-)
Miłego
CIEKAWE FRAZY
POZDRAWIAM
Oj ty czarownico .. super bomba wiersz .. jak na to
wpadłaś chciałbym wiedzieć też .. Bomba ..
dla mnie bomba," rymoza miejscowych geniuszy"
genialnie , pozdrawiam
no i super !!Pozdrawiam:))dziękuję za komentarz u mnie
...jestem za, albo i przeciw....przeczytać warto.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawe warte przeczytania pozdrawiam