9 października
9 X 1610 wojska polskie pod dowództwem hetmana Żółkiewskiego weszły na Kreml. Rosyjskim carem został królewicz polski Władysław.
Hufce zbrojne nieprędko znów wyruszą w
pole,
Nieprędko wici nową ogłoszą potrzebę,
Choć rosyjski - od wieków - jest niestety
Smoleńsk,
A do Szwecji Polacy wędrują za chlebem.
Lecz wiem, że wreszcie nowy zrodzi się
Żółkiewski,
Że jeszcze spod Kłuszyna obudzi się
wiara,
Że w końcu - w imię Boga i Pani Niebieskiej
-
Raz jeszcze polski władca siądzie na tron
cara.
Komentarze (16)
Nie wem ,czy jakiekolwiek drugie dno wiersza kryje się
w głębokiej znajomości hstorii. - z grubsza wiedząc -
marzenie o plolskim wldcy i marzenie o takim na tronie
kremla - to tak samo słuszne, jak marzenie o nastęcy
rosyjskiego cara czy jego namiestnika - na Zamku
Królewski w Warszawi, czy w Palacu Prezydenckim. -
tyle, ze ruski wlaca -teoretycznie nie musi być
mżonką. Wiersz uważam za polityczne fo pa - znacznie
większego kalibru niż mija pisownia: niebezpieczne fo
pa.