Pechowy mecz
Piłkarz strzela gole,
Gdy piłkę ma na czole.
Cieszy się z tego okropnie,
I przez przypadek w barierkę kopnie.
Ona poleci na strażnika,
Który ze strachu się zesika.
Jego kolega ratując mu życie,
Poślizgnął się na odchodzie,
I myślał, że jest na lodzie.
Wpadł na sprzedającego hamburgery,
A do ust wpadły mu sery.
Krzyknął nagle:
„Jakie pyszne kogle-mogle!”.
Inny strażnik potknął się o niego,
Udając niewidomego.
Aptekarz wpadł im pod nogi,
I widać było, że jest bardzo srogi.
Przy upadku,
Stracił połowę spadku.
Wzięli na nosze strażnika i aptekarza,
I zadzwonili po lekarza.
Przyjechał swoim maluchem,
I zaczął osłuchiwać strażnika uchem.
Lekarz powiedział:
„Nic ci nie będzie.”.
A on na to:
„Jesteś w błędzie.”.
Po tej krótkiej rozmowie,
Lekarz przypadkowo stanął mu na głowie.
Strażnik zawył wniebogłosy,
Aż mu stanęły na głowie włosy.
Pojechali z nim do szpitala,
Wmawiając mu, że jest lala.
Strażnik ze zdenerwowania,
Umarł mając w domu dużo prania.
I uniknął od mamy lania,
Za to, że nie zjadł śniadania.
Komentarze (1)
fajnie napisane........dobrze ujęte to,co ma się
wydarzyć,ale i to,jak jedna chwila może wszystko
zmienić....pozdrawiam