Pędzlem Picassa
Parking przyblokowy obsadzony lipami i poranne obrazy
zmrok szarością się mieni
melodię zanucił puchacz
próżno szukać gdzieś cieni
nocka poczęła już chuchać
sierpówki stroszą pióra
pomiędzy skrzydła sen wkroczył
gwiazd wschodzących amfora
poświatą niebo przetoczy
po liściach spływają perły
nad ranem by zbudzić skauta
świtaniem na szybie przeschły
skropione wrzeszczały auta
tworzenia przeklęte noce
pędzla Picassa mazgaje
w koronie skrzydłem łopoce
guano przylgnęło nie staje
ochrona Ptak chroniony linki http://www2.gazeta.pl/edukacja/1,31976,792934.html - strona o Sierpówce Jacka Betleji
Komentarze (8)
Byłbym przeoczył.Bardzo,bardzo
Ładnie i obrazowo. Wyobraźnia pracuje. :)
To się nazywa wzorcowy kontrapunkt! Bardzo fajny
wiersz.
++
Fajny, podoba mi sie
Ciekawy,bardzo mi się podoba Twoje obrazowanie po raz
wtóry.
Dobrej noc życzę:)
a ja mam słabość do tych dachowych itd.
b. fajny wiersz :)
Samo zycie pozdrawiam