PEŁNIA
oj ten psotnik..;)
Księżyc twarz pyzatą
przykleił do szyby nieba..
Przygląda mi się przez okno
Odpędzić się nie da.
A ja poddana tej wnikliwej lustracji..
Bioderkami poruszam...ruchy pełne
gracji.
Księżyc zafascynowany
na parapecie przysiadł
Już promieniami po ciele mym przemyka..
Łaskocze mnie w stopy...
po szyi gładzi..
Sprawdza wszystkie profile i kształty..
A co tam sprawdzić nie zawadzi..
I pewnie na nie jedno
by ten księżyc sobie pozwolił.
Gdyby nie przyszedł obłoczek
i okno zasłonił...
i koniec przedstawienia ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.