Pełnia
już nic nie tak zostaw zawróć
nakręcony zegar słońce spalił
w marmurze po dłucie wokół
odłamany za kryształowy dzień
przybliża cień w postrzeganiu
pod parasolem słowa wyblakły
jak zawieszone na klamerkach
nie ma świtu właśnie noc przysłania
dźwięk i świece krążą ćmy
jak przechodzień idę po prostotę
więcej nie podniosę ścinając
autor
atma
Dodano: 2011-06-27 12:07:19
Ten wiersz przeczytano 1171 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
niesamowity rytm w wierszu, taki, że czytelnik (przy
najmniej ja :-) po każdym słowie, dosłownie musi się
zatrzymać i zdobyć się na myśl, co bedzie dalej...