peron wspomnień
gubię radosne wspomnienia
w których uczyłam się śmiać
a zegar uparcie tyka
odmierza stracony czas
wpatrzona w zamknięte drzwi
odkąd zabrałeś walizki
zdrętwiałam od tego czekania
prawie przestałam oddychać
szukając drogi do ciebie
zmierzchem wchodzę w noc
porankiem uśmiech maluję
na przekór smutnym dniom
*****************************
Wersja A. Błaszyk / ulepszona, Andrzeju
żałuję, że nie moja/:)
Gubię radosne wspomnienia
w których uczyłam się śmiać
a zegar? uparcie tyka!!!
odmierza stracony czas
Wpatrzona w drzwi zamknięte
odkąd zabrałeś walizki
zdrętwiałam od tego czekania
chyba musiałeś się przyśnić
Odszukam drogę do Ciebie
I wejdę nocą gdy zmierzcha
czas cofając od nowa
Nabierzmy znowu powietrza.
Komentarze (132)
Tak sobie pofolgowałem w twoim wierszu.
Gubię radosne wspomnienia
w których uczyłam się śmiać
a zegar? uparcie tyka!!!
odmierza stracony czas
Wpatrzona w drzwi zamknięte
odkąd zabrałeś walizki
zdrętwiałam od tego czekania
chyba musiałeś się przyśnić
Odszukam drogę do Ciebie
I wejdę nocą gdy zmierzcha
czas cofając od nowa
Nabierzmy znowu powietrza.
Fajny wiersz
ołówek... gdzie są Twoje wiersze???
Miłego, suzzi:)
Ładnie, miłego dnia
ReZaratustra, miłego dnia:)
Smutny, poruszający wiersz z optymistycznym, pełnym
wiary zakończeniem. Tak trzeba:)
Miłego!
AAnanke, strasznie spodobała mi się Twoja
interpretacja, do tego stopnia, że usunęłam smutek:)
Równie serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję dziewczyny, za życzenia.....a przede
wszystkim za to, że jesteście:))))
Renatko wszystkiego najlepszego,
dużo zdróweczka i szczęścia
na co dzień, niech się spełnią
wszystkie marzenia, życzę Ci tego
z całego serca.
Niech wspomnienia będą tylko dobre, a szczęście
pozwoli się zatrzymać na zawsze.
Wszystkiego najszczęśliwszego:)
odszukam drogę do ciebie( w domyśle, czytam-miłości)
zmierzchem wejdę w noc( w domyśle- gorącą, upojną)
w uśmiechu ją odnajdę ( w domyśle- będę szczęśliwa)
na przekór smutnym dniom ( w domyślę- chcę tak i do
tego dążę). I tak patrząc, odczytałam jako niesmutny.
Pozdrawiam serdecznie w ciepłą ciągle jesień. :))
smutny wiersz, ale bardzo ładny
z uśmiechem i nadzieją pokonasz te przeciwności losu
- odnajdziesz to o czym marzysz :-))))
pozdrawiam
Sama radość czytać Twoje strofki,pozdrawiam