petycja
pozwól losie mi napisać
wiersz który za serce chwyta
jakiś choćby marny smutas
mógłby mi się czasem udać
chodzę ciągle przygnębiony
z sercem jak lód wyziębionym
kiedy za długopis chwytam
żeby stan duszy opisać
to się we mnie chochlik budzi
i już na nic wszystkie trudy
zmieni rapsod na komedię
takie to jest bydle wredne
gdy nad trenem łamię umysł
satyrą mnie raczy urwis
marzą mi się piękne wersy
a ten mnie turpizmem dręczy
proszę cię mój losie zatem
nie bądź dla mnie dłużej katem
zabierz to bezczelne prosię
mam go już po dziurki w nosie
Argo.
Komentarze (6)
Bardzo na tak.
Pozdrawiam serdecznie.
Podpisałabym się obiema rękami pod petycją, ale jest
jedno ale, bo często się zdarza, że świadomie lub nie,
sami kusimy los, a jak coś nie pójdzie po naszej
myśli, obwiniamy go, że nam figle płata. W sprawie
wierszy, warto skierować petycję do Weny i wyrazić
swoje niezadowolenie.
Przeczytałam petycję i jestem pewna, że zostanie
odrzucona, bo łaskawy los sprawi, że po komentarzach
czytelników humor Ci się poprawi i podobnie jak mnie,
na usta wróci bananowy uśmiech :))
Ja tam wolę się szczerze i głośno pośmiać, niż
wzruszać z powodu czyjejś nieszczęśliwie utraconej
miłości, dlatego zgłaszam sprzeciw tej petycji, niech
poczucie humoru Cię nigdy nie opuszcza ;):))
Pozdrawiam z uśmiechem od ucha do ucha :))
Podoba mi się Twój wiersz i Twoje poczucie humoru.
Sądzę, że lepiej będzie, jak petycja Twoja zostanie
odrzucona.
To dla dobra czytelników.
Ślę serdeczności :)
Czasem trzeba na poważnie. Ale mimo wszystko ja wolę
"dośmieszaczy", niż "dosmucaczy".
Petycję z dopiskiem „proszę o pozytywną decyzję”
przesłałem do wyższej instancji. W razie odmowy można
się jeszcze do stwórcy zwrócić. :)