Pewna kwestia...
Nie chce teraz myśleć o Niej, wiec musze
się ruszyć,
Czekając na metę, by dobiec musze się
skupić,
Mogę to rzucić, czasami chcę tego i
pragnę,
By jak najdokładniej przeżyć życie me
marne.
Jak najdokładniej układać elementy tych
puzzli,
Ukojenie w wyniku życia i nawyku fuzji,
Chcę znaleźć spokój czekając na koniec
I mieć świadomość, że w tym życiu nie
utonę!
Chcę dążyć do marzeń, spełniać je raz za
razem,
I kiedy na to popatrze, chcę mieć
świadomość obrażeń,
Bo czasem się sparze, to boli, potem lepiej
- odpukać,
Bo z każdego błędu tutaj, wynika nauka.
Przyczyną nie jestem, choć przemyśleń
chmara,
Pozwala mi swierdzić, że jestem złem tego
świata,
Czemu? Bo odwalam najczerniejszą robotę!
Mimo, że się staram, to nad mym karkiem
totem.
Czuje się jak baran, a z Bogiem jestem
kwita.
Czytaj to fala w narodzie, w którym czuję
się jak dziwka.
Chcę znaleźć przystań, nie potrafie, nie
wiem czemu.
Może to kwiestia tego, że to kwestia
charakteru?
Wiem, że to co nadejdzie lepsze nie
będzie,
Choć moim marzeniem jest znaleźć to
miejsce,
Mniej czy wiecej szczęścia? To sugestia
hardcoru.
Przeżyć najwięcej bez sporów, to kwestia
honoru...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.