Pewnego dnia
Jak te głupie baranki...Ty odrzucasz miłość, która jest na wyciągnięcie ręki, ja nie pozostaje dłużny...A może czasem...Warto spojrzeć w tył?
Pewnego dnia wziąłem Cię za rękę
poprowadziłem przez cały mój szlak.
Pewnego dnia Cię zostawiłem
do dzisiaj nie wiem dlaczego.
A przecież nic bez powodu się nie dzieje
ja jednak to zrobiłem, zostawiłem Cię.
Rzuciłem Ci kurtkę i ze słowami
pożegnania
zostawiłem Cię samą na tym szlaku...
Minął czas, znalazłaś nową drogą
ja także odnalazłem swój szlak
Lecz czegoś nam brakowało, czego?
Nie wiedzieliśmy i dalej brnęliśmy bez
uczuć...
Pewnego dnia znowu Cię spotkałem
moje serce zapłonęło ogniem, jakby
żywym.
Paliło tak mocno, że musiałem je ugasić
I znowu poszliśmy w swoje strony...
Po paru latach znów Cię spotkałem
wydawało się, że już nie tak idealną
jednak płomień znowu zaczął piec
i po raz kolejny bez słowa, rozeszliśmy
się...
Dalej kroczymy swoimi drogami
lecz sami już, samotni, bez serc
jak te głupie baranki nie zauważamy się
poznaliśmy miłość, lecz odrzucamy ją
i błądzimy tak po świecie sobie bliscy
a jednak zupełnie odlegli
odrzucając się...
Sam już nie wiem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.