o pewnym młodzieńcu
Młody kawaler...
Po ślubie już pan...
Wziął swą małżonkę na weselu w tan.
Wszyscy mówią: miłość.
Zgodny każdy gość,
lecz ja wiem, że kłamliwy jest ten
jegomość.
Ledwo po ślubie,
już kochanki ma dwie.
Czy jego małżonka coś o tym wie?
Taki to kanciarz,
Kłamca i tchórz...
Gdy wszystko wyszło na jaw
w brzuch wbił sobie nóż.
Bał się konsekwencji.
Tak strasznie się bał,
Że z tego strachu szybko, w mig zmarł.
Żona, bo młoda, rozpaczać nie chciała,
Pociechy w kochanku dla siebie szukała.
A zwłoki młodego na cmentarzu leżały.
W komorach grobowych nałożnic szukały...
każdy wyznaje inne wartości...
Komentarze (2)
Niektóre wartości nic nie mają wspólnego z
wartościami. Brak zasad to żadna zasada.
Rymy zdecydowanie na plus!Bardzo sprytny rym,a pomysł
dobry.