Piątunio
Wyszedł mi wiersz
w miasto
W muzykę knajpianą
Na piwo
Pikantne skrzydełka z sosem
W gwar i w pogaduchy
O niczym
Więc o wszystkim
Rzucił na krzesło kapotę
Niedbale zmierzwił czuprynę
Przy barze upuścił rymy
Zagadał o Gałczyńskim
Przerwał gdy zblusił go blus
I ochra w drinku urzekła
Wyszedł mi w miasto wiersz
Nie kazał czekać
Gdy wrócił skwitował krótko
Że piwo przegrało z wódką
Bo trudniej na mieście o człowieka
Niż w necie o poetę
I że skrzydełka od skrzydeł lepsze
Jutro wyleczy kaca
I spisze na medal trzy słowa
Tyle wystarczy po blusie
Nim zagra mu rym
I naga bossa nova
Komentarze (17)
Za "Piątunia" piątunia, a nawet szóstka z plusem!
Świetny :-)
Raz jeszcze - serdeczne pozdrowienia :-)
Fajnie lekko i dowcipnie. Więcej od wiersza nie
oczekuję, a jak widać rzeczywiście wyszedł. Pozdrawiam
z uśmiechem:)))
Ale fajniutki :-)
i ta bosa i nowa ;)
Oj, żeby zawsze TAK wiersze wychodziły...!
Świetny, z pomysłem, polotem, humorem.
Pozdrawiam:)
Wiersza nie da się zatrzymać. Bluesa niech słucha,
byle nie disco - polo.
Uśmiałem się Eluś. Pa :):)
Lubię pikantne skrzydełka.
A wiersz wyszedł.
Masz PIATKE za tego "Piatunia"! :)))
Nieszablonowy, zmyslnie skomponowany.
PoZdrowka serdeczne :)
Dzięki Beano. Pozdrawiam serdecznie.
bardzo, bardzo na tak
pozdrawiam
:)
Dziękuję bardzo za czytania i komentarze.
Dobrej nocy:)
Fajnie, nowocześnie i z polotem wiersz napisany.
Dobrego wieczoru życzę, Elu.
Z polotem. Przypadł mi do gustu ten "Piątunio"
uprawiający knajping:)
Miłego wieczoru:)
Lepiej, że wysze4dł i wrócił, niż gdyby Ci nie
wyszedł.
Witaj
Według mnie podstawowe przesłanie tego wiersza
zawarłaś w trzecim i czwartym wersie piątej strofy.
Sam wiersz, jak to bywa u Ciebie, napisany
błyskotliwie.
Przesyłam ukłony.
wyszedł i powrócił... zaraz
mi kojarzy z:
"wyszłam za mąż zaraz wracam"
:)
a po wyleczeniu kaca znów pójdzie na miasto...