Piękne kobiety i jedna gruba
pamięci zamordowanych dwudziestu Żydówek w okolicach Bzur. tytuł w oryginale jest upięty w cudzysłów, ponieważ jest cytatem z zeznań naocznego świadka.
Nikt nie zna ich imion. Nikt ich nie
spamiętał.
Był dół. Nie ma dołu. Jest połowa sierpnia.
Wzgórze nad stawami, drzewa jeszcze młode.
Jedzie na furmance kilka ze Bzur kobiet.
Mieli zamiar zabić (po to były pałki)
Żydówki ubrane w koszulki i majtki.
Nikt nie zna ich imion. Nikt ich nie
spamiętał.
Ocalały słowa z powojennych zeznań;
kto zabił i ile (gdzie okuli pałki)
ubranych Żydówek w koszulki i majtki.
Jeden zatłukł cztery. Drugi zgwałcił jedną.
Pięciu ją gwałciło. Jeden zapamiętał.
Ożyła historia w pożółconych księgach.
Nad boczkowski lasem znów się niebo
ściemnia.
Wzgórze nad stawami, szepty martwych
kobiet,
trwalsza ludzka pamięć niż drzewa
wiekowe.
* tytuł w cudzysłowie, bowiem słowa
pochodzą z 1948 roku, ze zeznania świadka,
który widział Żydówki, przewożone na
furmankach, tuż przed bestialskim ich
zamordowaniem w okoliczach Bzur w 1941
roku.
Ten mord był wyjątkowo okrutny. - Kobiety
były bite metalowymi, okutymi wcześniej w
kuźni pałkami, kilka z nich na pewno
zostało zgwałconych. Wszystko działo się
nad jamą, którą wcześniej wykopali sprawcy.
Po wszystkim ofiary zostały zasypane
ziemią. Wg. prokuratury nie ma
najmniejszych wątpliwości, że oprawcami
byli Polacy.
Komentarze (26)
Zajzalam - warto bylo
Warto szukać, warto czytać, choćby po latach :-)
Witam Panią, Pani Joanno! :) Pamiętam Pani twórczość
jeszcze z czasów grupy poetyckiej na Interii. Rzadko
tu zaglądam ogólnie, ale ostatnio przypomniałam sobie,
że Pani tu też bywa i ciekawa byłam co słychać, więc
wyszukałam Panią :) a tu taki mocny traf centralnie
między oczy, takie wiersze lubię! Aczkolwiek historia
straszna... i jedna gruba... brak słów :( Pozdrawiam
:)
Joasiu, zajrzałam do ciebie po dłuuuugiej przerwie -
warto było. Takim wierszem ożywiasz historię. Wiersz
napisany niebanalnie, z dużym wyczuciem i smakiem, co
nie jest łatwo uzyskać biorąc pod uwagę tematykę i
ilość wierszy związanych z holokaustem.Pozdrawiam
ciepło:)
Nie wiem, co napisać, bo czuję się skrępowana i
zawstydzona, co pewien czas wracam na beja. Pozdrawiam
serdecznie.
Dramat czlowieczeństwa. Co i raz odkrywamy ( i nam
odkrywają) jak mało wiemy o sobie i do czego zdolni
jesteśmy. I jaką bestię skrywa w sobie człowiek. Warto
to i dziś porozważać na własnej osobie. Dlatego takie
wiersze i dzisiaj być muszą, byśmy się przyjrzeli nim
rzucimy kamień, nim ruszy lawina...
wiersz ,którego się nie zapomina ...
Pełna szacunku dla Autorki powyższego - wstrząśnięta.
Tego nie można zapomnieć, za żadne skarby świata.
Pozdrawiam niezwykle serdecznie.
Ten wiersz zapamiętam na zawsze.+++
Najstraszniejsze jest właśnie to, że to prawdziwa
historia.
Okrucieństwo...brak mi słów...
Pozdrawiam:)
Niby proste bez upiększeń a zapada w pamięć trafia w
duszę
Co bym nie napisała, to i tak nie oddam emocji, jakie
wywołał Twój wiersz.
Cieszę się, że znowu publikujesz na beju.
Witam Cię gorąco. Niskie ukłony.
Joanno. Dziękuję, że piszesz tu na Beju, że dzięki
temu możemy czytać Twoją Poezję. Tak przez duże P.
Temat dramatyczny, nie każdy potrafi zmierzyć się z
tym, Ty potrafisz.
Witam.Tak mnie zaskoczył ten wiersz,że do tej pory nie
mogę się pozbierać.W tm miejscu rzadkością są takie
tematy.Czytałam już wcześniej,dopiero teraz ośmielam
się skomentować a właściwie wyrazić podziw i szacunek
autorce.Przedstawiony obraz w dodatku oparty na
faktach autentycznych jest tak wyrazisty,że długo
jeszcze będę go miała przed oczyma.Chylę czoło i
pozdrawiam serdecznie.
Wstrząsająca opowieść, krótka, zwięzła i tak ujęta, że
pozwoliła mi zobaczyć tę drogę do śmierci, oczy
strachu i oczy nienawiści.