Pieriemoga (- Zwycięstwo)
"Bajka ukraińska" - zmyślona i opowiedziana
przez Polaka. - Żadne "obiektywizowanie"...
- jedynie sygnały - ślady tragedii i
dramatu.
Za wiersz ten - przepraszam... - jest
dotkliwy... - także dla mnie. Nie podszywam
sie pod jakiegoś - "usiłującego
sprawiedliwosci..." - To wiersz dotkliwy
dla nas wszyskich: Ukraińców, Polaków,
Rosjan...
Ale milczenie - nie wyzwoli nas nigdy.
Pieriemoga* - (Zwycięstwo)
Pod Berlinem - też Ciebie...
(- kochałem...)
- Cały, zdrowy - wróciłem...
- do łask.
(- "pociełuj...")
"- Już nie umiem... - ja – zabuv*.
(zapomniałem)
(- lecz - nie żałuj mi... - łoża ni ud!)
"Straszny blask już - czerwony... – i
trud.
To zwycięstwo - jest klęską... - na
miarę
nie domkniętych - lecz - martwych już
ust...
Okupione jest... - krwią - i
koszmarem...
wszędzie - Stalin! (- po-bieda i
Stalin!)"
"Żyć – będziemy: - "umiemy już –
jeść..."!
Takiej trzeba im było ofiary!
Przez to morze - (to - Morze... -
Czerwone...)
- jak przez nie przejść?
"Ty - Marysiu - mnie nie bierz... - do
ust:
bo – w krwi mojej... - jedynie jest
szalej...
- Ty Marysiu mnie nie bierz do ust."
"Po coś wracał?.. - za Oceanem...
- Deetroit jest!
(- i - niejedno - jest...) tam - (Santa
Cruz)."
"Bo Cię – kocham... – tak, jak
kochałem...
Bo - tak chciałem... - być z Tobą - w
bani...
(- tam - nie żałuj mi rug - ani rózg!..)
Ale - najpierw - upiję się... (-
zanim!..).
Znacznie łatwiej - na wojnie
wziąć most.
"(- ja... - chotiełby...) - tak legko...
- ot twioch ust - naczinajut..
- naczinat'.
- nie umieju... (Chot'ia) - ot ramion
- (ciełowat'!!!) od ramion... -
(cieławat!!!) chatiełby...
kak ranszie
- twoju... - wsio {- szto tol'ko...} -
(- nalieżno jest(!) - Paniom.)
- Tylko Tobie!
- ust - Twoich... (- siegając...)
- i ud.
(- całowaniem...)
- wielbiąc... - dusze... - Całując... -
Twoj Biust."
"(Zanim - weźmiesz mnie - tak, jak nie
chcesz...)
napisz... - wiersz mi... (- jak
ciełowanie...)
wiersz - z wyznaniem.
(bo - potrzebny Ci jest... - jak
powietrze.)
Ja - wciąż - czekam - otwarta - jak
książka...
Ze mnie - Stiopa - żaden jest Anioł!
- Tyle lat Cię nie było... - kochany.
- Ach! - rozczytaj mnie... - w 'perskim
dywanie'."
-" Jak powiedzieć Ci to? (- jesteś... -
"pańska"?..)
jak powiedzieć Ci?
- Ty - jesteś... - "Swojska..."
- A ja - sołdat - na wojnie - zabity.
- wzięty - głodem, pepeszą - i gwałtem.
Nie dotknąłem ni jednej kobiety.
z(-gwałciliśmy!) - "{- my - piatio-ruki} –
Was... - WSIE.."
- my - was - wsie. {my - odnoju - {?} -
odnom my...} - ('ryczautem'...)
nie mogu... - iswini...
Ja - ze zwłok... - jestem. - Z sowieckich
wojsk."
- Jesteś... - (książką) - otwarta..."
{- 'way - mi?... (drogi - kochana):
- of-course'...}
"Albo - sołdat - z "moskiewskom?
carom..."
lub - z kobietą... {so mnoju!..}
- na "Amen."
(- jeszcze - kocham...) - więc... (-
rozważ) - Stiepanie...
- komu zechcesz?
- czy potrzebne? - i czyje to usta..."
Komu - podasz swe Ramię? - jak Mąż."
naszi dieti... - budu - zdarowy! -
stiepanie
jesli - budu... - bu du - budu liubit'.
my - zdorowy!!! - budu...
(ofcourse...)
* pieriemoga – j. ukraiński: zwycięstwo
* Ja zabuv – j. ukraiński: zapomniałem
22.01.2020 r. i 15. 09. 2021 r.
a eto - piesnia - dla Paszy - paszenki -
Paraskwawii, katoraja żiła - pomieszkiwala
- kakije to dnia - za rabotu - w mojej
kwartirie - w komnatie - mimo - mimo
mienia. eto - niczt- kromie togo: z cielogo
serdca...
ona znajet, zto znaczit tie słowa: wot-
tol'ko - bliskoj czelowiek - - drugomu.
tol'ko Ona -znajet- kak ona minia pomagala
- kazdogo dnia - jezednoiewno - i ja -
nawiet - nie mog - jejo - podziakowati -
tak - ja tolko tak mogu - za wsio - od
Tiebia: - dziiakukju!
Posiłaju etu pisnia - dla Tieb'ja.
wot - wsio... - i niczego - kromie togo.
pozdrawiliju - Paszieńka -z ciełgo
sirdca:
"z całgo serca - zyczę Ci" (Skaldowie):
https://www.youtube.com/watch?v=GLs68C6kKi8
https://wiersze.kobieta.pl/edycja-wiersza/5
64164
https://wiersze.kobieta.pl/edycja-wiersza/5
64164
"nie chotieło wajti" - to szto ja chotieł-
dla wsich - takich jak wy. - tak toczno:
tolko tot - udalos - sejczas. Jeszczio
nieumierajem. - Wajdiot!
https://www.youtube.com/watch?v=TniEe4ay_0Y
Ps. Tadzinku! - to zdarzenie, o ktorym mi
opowidaleś - to na Powislu - "na Dobrej", o
ktorym zebranemu stolikowemu Audytorium
(przeciez takze - przykieliszkach - bo
przeciez - dleczego by nie) - przy
stolikach - opowdział tez w skeczyu
muzycznym - Pan Wojciech (Młynarski)
oprawiajac w ornament monologu -
skomentuję. - Obicujęci to. wzburzyl mnie -
okrutnie. chczesz - czy nie chcesz
(wierzysz w to ,czy nie) porozmawialismy
sobie trochę z Panem Wojciechem - bedacym
juz - "po tamtej stronie" - a przynajmnie
tak mi się wydawalo . Bo oprawa piosenki -
i Pan Wjciech ( z calym szcunkiem dla niego
- za to co dal nam wszystkim (bo nie za 2 -
darowane - i nie za dwa 5 złotych, na ktore
mogl kogos oszacować i zaisniały skeczowy
pretekst) - wzburzylo mnie to okrutnie - i
- ponoło.
- To mnie wzburzylo okropnie - tak wiec -
wgarnałem - bo trochę się we mnie
zgotowalo... - powiedziael em kilka
twardych zdecydowanych slow (bo na tyle
tylko mnie stać) - mojego odniesienia.
Zdaje się , ze obydwaj zgodzilismy sie ,ze
artystyczny komentarz Pana Wojtka do
sytuacji z Powisla - nie moze pozostac bez
stosownego skomentowania. - Inicjatywa -
wyszla z mojej strony. - Zobię to - w tym
miejscu gdzie jestesmy - ponizej.
Niestety: będzie - 'prozą'. Nie będzie
muzycznego czy poetyckiego felitonu z
naszej z Panem Wojciechem rozmowy - i z
calej - poznej przeze mnie sytuacji. - Ot -
tylko kilka słow o potrzebie wzajenego
szacunku...
(- a to - Proza właśnie.)
:)
Pozdrawiam:)
Panie Wojtku! - no i okazalo się, ze "w
temacie" obiecanym sobie nie pogadam... -
mialo byc odnosnie fragmentu z Pana
"Czterdzichy"- ktora to czterdicha tak mnie
poburzyla. Z 'braku mozliwosci - przypomnę
Pana "szajbę", której - mowić skromnie - po
calosci przeciez nie znam.
a - co do szajby - to myslę , ze nie Panu
ona odbiła - (no i - ponioslo - trochu
mnie) tylko - Szanownemu solikowemu
Audytorium (niech się cieszą) odbijalo w
konsekwencji i konsekwentnie przez całe
lata. - No to i opowiadal Szanownemu
(stolikowemu) Audytoriu - jedynie to, co
ich zanadto nie przerastalo, bo - jakby co
- to i Pana dawnej szjby (tak na wszelki
wypadek) - bysmy - takze my - byśmy nie
pamiętali.
serdecznie pozdrawiam:) - moze odrobinę -
awansem:) - bo - jakby co - to na kim się
(kiedyś) kto - jak i ja... - podepsze -
jak nie na (Wojciechu) - Młynarskim .:)
Panie Wojtku - a pro pos... - kozy 9 z
Szajby i smokingu; moze im razem nie do
pary- jednak nie upieram sie przy tym, ze
pojechal pan do Sopotu - jak idiota: mi się
podobalo, a - pijany - majac - cirka
(nascie ) lat - zpewne pijany nie
byłem:):):)
Komentarze (4)
Michale!- wierszyk byl - pewnie z póltorej godziny -
na Portalu, wiem , ze nawet chyba skomentowes
krociutko, - tak kojarzę.
- co do niewinnosci - jej natura jest taka, ze danaj
jest człowiekowi tylko jeen raz. - Natura jej jest
niezmierna:wlasnosc - dar - mozliwy dla wicznego
uzytkowania - a jednocześnie - dobro jednorazowego
uzytku. - tak sobie pomyslalem - po przeczytaniu
twojego komentarza.
mozna jednak prawadzic wewnętrzna przemiane (zwlaszcza
ze wsparciem - kobity, męzczyzny 0 drugiego człowieka)
dla odzyskania wrazliwosci - dla budowania swojej 9
drugiego wrazliwosci i wzajemneog umilowania, - to
jest kwestia dobrej woli - i wiedzy z rodzaju "now -
kow". - Wierze w Boga... - i wiara taka przysluguje
człowiekowi. - I w taki jedynie sposob - mozna
powiedziec - "wierzę w ludzi". - i nie ma to nia moze
ię udac - a nawet - nie rozpocząc. wierzę! - bo mam do
tego prawo - -i po to dana została mi wiara. - by nam
pomagac. wiara - jest naszym wsparciem - jak i milosc
- a nie - matką idiotow.
serdecznie pozdrawiam:)
Wojna zmienia człowieka. - Maszrację - Anno. -
dziękuję Ci za komentarz. - te zmiany - w tym
zołnierzu - przyszly - jak się wydajez zewnatrz.-
został potwornie doświadczony - - najperw - przez
bolszewizm, pozniej nalozyo się oddzaływanie i
tworzenie falszywych nadziei narodowych - wspieranych
i budowanch przez niemieckich nazistow, a na to -
nałozyl się bolszewicki - "wielki głód" - i udzal w
marszu frontowym - ze wsparciem pjstoletów KGB - z
zaplecza - posylajacych ugodę smierci - (wsparcie-
'zagrzewajace do boju') - jak drugifront za plecami
żolnierrza. - kto przeszedl takie... - temu trudno
pozostac męzczyznom o sercu skowronka - potrafiacym
operowac karabinem... - - a ja - jakims cudem -
przynajmniej tak się wydaje - wielki glod - jakos z
najstraszniejszą dotkliwoscia - ominął- no i w walkach
frontowych - takze chyba nie brala udzialu. - dla
takiego zolnierza - z takim doswiadczeniem - chyba
jawięcej moze pomoc - kochająca i wytrwala kobieta -
wsparta pamiecia jego milosci - i wzajemnie dobrą
wolą.
zbrodnia - przyszla do niego z zewnatrz - naprawa -
musi wyzwolic sie od środka.
zyczyc nalezy jedynie - w odnajdywaniu siębie milosci
, dobrej woli, zrozumienia - i - jadnak - moze
potrzebnego malenkiego - elstycznego zdeterminowania
dla wzajemnej bliskości.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wydaje mi się, że już raz ten wiersz czytałem. W
każdym razie podoba mi się. No i ta prosta refleksja:
Człowiek, który utracił niewinność nigdy już nie
będzie zdolny do niewinnych uczuć.
wojna zmienia człowieka, żołnierza. Nic już nie będzie
takie jak było przed...