Pieróg
Raz baba na polu, na ziemskim padolu
Przysiadła okrakiem nago nad krzakiem.
Łolaboga, łolaboga skaleczyła se
pieroga.
Chłop jak to chłop nie przejął się wcale
Nawet nie zauważył w roboty nawale
A baba piszczy, a baba wrzeszczy
Chłop pole orze i pług mu trzeszczy.
Przechodził tuż obok Jan – głupek wsiowy
Zobaczył babę, chwycił za głowę
Objął ją wpół, zaczął tarmosić
A baba wrzeszczy, a baba prosi.
Tak więc się wczepił oset kolcami
Bo siano miała miedzy nogami
Dziś już mądrzejsza o taką szkołę
Goli na gładko, ma łono gołe.
Komentarze (3)
hahaha...rozbawiłeś do rozpuku :)))
Zostawiam podobaśkę z uśmiechem od ucha do ucha
hahaha....:)))))
Żenada!
rozbawiłeś.