Pierwszy był krokodyl
Pierwszy był krokodyl,
który wyszedł z wody,
i do niej niej nie wrócił,
czym bliskich zasmucił.
Trwało to latami,
bo pomyślcie sami,
nie można z dnia na dzień,
zmienić ciało gadzie.
A on tak się męczył,
a on tak się dręczył,
bo nie chciał żyć dłużej,
w tej okropnej skórze.
Aż kiedyś przypadkiem,
zaczepił w coś zadkiem,
szarpnął nawet śmiało,
i tak to się stało.
Spadła z niego skóra,
dalej to już bajka.
Tak powstała kura,
która znosi jajka.
A zwłaszcza te Wielkanocne z życzeniami
Wesołych i Pogodnych Świąt
Komentarze (6)
Zabawny świetny wiersz...pozdrawiam i życzę Zdrowych
Świąt Wielkanocnych.
Witaj Tadziu:)
Tak właśnie myślałem
o tym krokodylu
że to była kura
najpewniej znad Nilu:)
Zdrowych Spokojnych Świąt:)
Pozdrawiam:)
Miało być zamiast "w coś"*:)
Wesoło i z fantazją:) Czytam sobie
"zahaczył coś zadkiem" zamiast
"o coś", ale to nie mój tekst.
Zdrowych i spokojnych świąt Wielkiej Nocy:)
Dzięki za uśmiech.
Radosnego Alleluja!
A ja myślałam, że pierwsze było jajko :)) Pozdrawiam z
uśmiechem i życzę Wesołego Alleluja :)