pies
Zabili mi psa
nic nie był winien
nikomu
był sobie
sam
leżał przed domem
normalnie
jak pies zwykły
szczekał
czasem zawył
do pełni na niebie
był mój
patrzył mi w oczy wiernie
cieszył się jak nikt
na mój widok
i zabili mi go
odłamkiem
w Debalcewe
autor
Chianti
Dodano: 2022-02-17 17:35:58
Ten wiersz przeczytano 1315 razy
Oddanych głosów: 36
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Oprócz śmierci ze starości i przez choróbę, może być
śmierć bohaterska, albo śmierć w efekcie wykonywania
rozkazów. Może być też śmierć absurdalnie głupia i bez
przyczyny.
przejmujące , wymowne wersy
przeszywają na wskroś,
pozdrawiam.
Kłaniam się nisko.
Dziękuję serdecznie.
U Pani - można prawdziwie oniemieć. Człowiek we mnie
klęka wobec takiej poezji. Z najwyższym uznaniem
kłaniam się wybitnej Autorce, serdecznie pozdrawiając.
Przejmujący wiersz..
Bolesna prawda o człowieku przedstawiona w krótkiej
lecz budącej emocje i refleksje formie. Życie to walka
o przetrwanie, wojny - między innymi o dominację. Od
zarania dziejów człowiek jest największym
drapieżnikiem, wykorzystuje inteligencję, by prowadzić
wojny, zabijać istoty niewinne.
Pozdrawiam serdecznie.
Poruszające wersy bardzo, pozdrawiam ciepło.
Pięknie opisałaś ból po utracie kochanego zwierzaczka.
Serdecznie pozdrawiam.
Poruszające wersy... a tragedii na całym świecie ciąg
dalszy.
Pozdrawiam
Chciałam uzupełnić mój komentarz dodając, że jeśli za
7 lat wrzucisz go ponownie ja będę go nadal
pamiętać...bo to jest właśnie taki wiersz, którego nie
można zapomnieć...:) Pozdrawiam i życzę miłego
wieczoru :)
Chianti
mojeszkice/Bogusia
napisała piękny wiersz,
inspirowana Twoją twórczością, może byś zajrzała do
niego?
Msz, warto.
Pozdrawiam obie Dziewczyny :)
Takie wiersze się pamięta. Bo są takie wiersze - z
inspiracji nimi powstał mój, lekko zmieniony niż
wersja pod wierszem. Pozdrawiam serdecznie i życzę
miłego wieczoru :)
Bardzo serdecznie Państwu dziękuję.
Zwłaszcza za " pamiętam", to najbardziej wzruszające.
Pozdrawiam serdecznie.
Pamiętam Twój wiersz - bo Twoich wierszy się nie
zapomina. To już siedem lat, a on nadal tak samo cicho
- krzyczy. Z uznaniem pozdrawiam :)
Skłaniasz czytelnika do życiowej refleksji.
Pozdrawiam
Marek