Pies rolnika
7 grzechów głównych - Chciwość
Raz rolnik przebierał zeszłoroczne
zbiory,
znalazł pełne marchwi dwa jutowe wory,
widok zgniłych warzyw bardzo go zasmucił
-
westchnął, pocałował i na kompost
rzucił.
Traf chciał, że to wszystko sarenka
widziała,
po surowej zimie - jak wilk wygłodniała,
pyta się z nadzieją czuwającą psinę,
czy może marchewki skubnąć odrobinę?
Kundel kły pokazał i tak odpowiada:
- Od dóbr gospodarza trzymaj mordę z
dala!
Choć z zepsutych plonów Pan już nie
skorzysta,
prędzej pchły mnie zjedzą niż ktoś na tym
zyska!
Komentarze (8)
bdb wierszowana przypowieść
bdb wierszowana przypowieść
Prawdziwy pies ogrodnika z tego psa rolnika :)
Pozdrawiam.
A to ci psisko paskudne Plus
Podoba mi się.
W wesołej aurze życiowy przekaz o ludzkiej naturze.
Świetny wiersz napisany wprawnym piórem :)
świetny tytuł i bardzo mądra przypowieść, brawo :-)
Chlop zywemu nie popusci. Masz talent.