Pieśń śmierci
Blada scena
On z Nią
w jakimś miejscu
znów są
nie po raz pierwszy
słowa znane
lecz skąd
rzucane tak dziko
wprost
nie po raz pierwszy
szalony bieg tętna
lat
zawiał wiatr
wstrzymując czas
po raz pierwszy
w mętnej próżni
on z nią
gorączka rąk
zimny pot
ramiona śmierci
zimno stali i
mrok
zmęczone życiem
ostatnie ze słów
przed bramą
wieczności
nagły zgrzyt
nagły strach
że to wszystko
nie tak
miało być
miłość uciekła
stąd
nie ma sensu
ani znaczenia
gdy los
po raz drugi
ostrze w dłoni
otwiera
znów zawiał wiatr
jak on śmiał
wstrzymując czas
nie po raz pierwszy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.