Pieszczoty
Podałeś do mnie rękę swą
Ja nie odrzuciłam jej
podałam Ci ją
Przytuliłeś mocno
i powiedziałeś cicho "Kocham Cię"
Ciarki obleciały mnie
i pocałowałam Cię
Czułam wtedy Twój zapach
tak blisko
Rozpaliłeś mnie swą iskrą
Tuląc sypałeś pocałunki swe
Ja nie opierałam się
Szczęściem obsypani
powędrowaliśmy na spacer rozkoszy
Szliśmy ścieżką
usłaną różami
W alejach tych kwiatów tuliłeś mnie
nie chciałam znaleźć końca drogi tej
bo nie chcę
żeby skończyło się
Pieszczeni wiatrem
promykiem słońca
zbudzone zmysły
w alejach róż
I jedna myśl
"Jak dobrze mi tu"
Idziemy szczęścia szukać znów
Lecz nie osobno
tylko za ręce trzymając się
rozpływamy się w letargu
pieszczot tych
Marząc kiedy nadejdzie
chwila ta
by móc na spacer wybrać się tam......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.