PIŁEM A MAMA CIERPIAŁA
Ta kara co na mnie spadła
Jam nie zawiniła.
Nie wiadomo kiedy ,
Syna mojego
Straszna choroba dopadła.
Alkoholizm,
Gdzie ja i on bardzo cierpimy .
Zmyj grzech piekielny
Blizny od wódki .
Przypominają śmiertelnej chorobie .
Niech łzy cierpiącej Matki
Zatrą ślad zbolałej duszy .
Dziękuję Boże że mej prośby wysłuchał.
Syn przejrzał na oczy ,
Dostał drugie życie.
Jest wesołym , wolnym
Od nałogu wspaniałym ,
Chłopcem .
Wiersz jest poświecony : strasznej chorobie alkoholowej ,gdzie wraz z nią cierpi rodzina i Mama która chcę żeby uzależniony zmienił swoje życie , po prostu się leczył, chodził na grupy wsparcia .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.