piosenka o sobie samej..
"..kocham Was wszystkich ranionych przez chłód.." - Anthony Kiedis
jak łza na wietrze poprzewracana..
miłością
tak każde słowo moje.. więcej kłopotu niż
pożytku z niego..
słońce, ziemia.. nic stałe nie pozostaje
tak ja niestała.. chcąc stałą być, robię
coś złego
nie znasz mnie.. tak naprawdę
znam tylko ja siebie samą..
zaklętą w każdej nucie.. w słońca
promyku..
skryta za arafatką, a serce trzymam w
glanach..
tak to ta zła.. tak mówią.. Ty z nimi
..ja czy nie ja..? roześmiana
w drżeniu głosu.. w kropli deszczu gubię
się
myślisz, że to nie może być prawda, bo
ona..
taka zimna, taka mroczna wydaje się..
taka silna.. nie jestem silna, wiesz
nie powiem Ci nic, prędzej skonam..
patrzysz w te moje oczy.. nadziwić się nie
możesz..
ona ma całkiem ludzkie wnętrze,
nie potworze..
znajdziesz mnie kiedyś.. w życiu, na
rozstaju
podam Ci wtedy rękę..
przypomnę co kiedyś o mnie myślałeś
nucąc Ci tą piosenkę..
Komentarze (5)
znakomity! szczególnie zakończenie pozdrawiam
a bo nie ocenia się książek po okładce ani ludzi po
ubraniu :) pewnie powiem banał, ale najważniejsze jest
to, co każdy z nas ma w środku.. w ciekawy sposób
siebie opisałaś.. żeby nie powiedzieć obnażyłaś..
takie bardzo szczere mi się to zdaje.. a tak na
marginesie.. to ja też mam glany :p
Wiersz jest świetny ...odzwierciedla duszę
skorpiona...powodzenia....pozdrawiam
Ostatni wers pierwszej zwrotki mnie rozbroił. To tylko
moja interpretacja, ale naprawdę nie warto
przystosowywać się, zmieniać na siłę. Cały wiersz jest
taki magiczny jak dla mnie. Aż mnie zaintrygował...
Dużo uznania dla Ciebie, a plus będzie tego najlepszym
symbolem :)
Szczurołapka w glanach :-). Wybacz, ale taka myśl po
przeczytaniu jednego wiersza. Dziwne bo wiersz
przyzwoity.