O pisaniu
Nie da się raczej w wersach kilku
wyznać, co dusza mi dyktuje,
więc staram się, jak tylko mogę,
- z uporem wiesze te buduję.
Bawię się słowem, wielbię rymy,
gdy przeistaczam serca brzmienie
w strofy łagodne, tak natchnione,
by w duszy poczuć ukojenie.
Myśli się kłębią dość gwałtownie,
czasem dalekie od rozsądku,
nieposkromione tak do końca,
albo szalone od początku.
Dopóki wena będzie sprzyjać,
póki natchnienie mnie nie zdradzi
pragnę tę miłość do poezji
przez dalsze życie poprowadzić ...
Utwór ze zbioru " Po latach "
Komentarze (11)
I tak trzymaj dalej.Wersy pięknie
prowadzone.Równiutkie,ładnym polskim językem aż chce
się czytać.Zaczynam...proszę mi nie przeszkadzać.
Pisanie to ukojenie duszy - ładnie to ująłeś.
Życzę nieustającego natchnienia:)
Pozdrawiam
Pięknie o miłości do pisania i poezji. Nieustającej
weny życzę. Miłego dnia :)
*strofą)
O! po wyrównaniu wersów duuużo płynniej się czyta :) a
z ostatnią strofę i ja się indentyfikuję :) Pozdrawiam
i życzę nieustającej weny :)
Czemu tę miłość musisz - to brzmi jak za karę. A Ty
przecież pragniesz przekazać co dusz Twoja mówi.
Pozdrawiam
:)
Krzemanko! Twoje podpowiedzi zawsze realizuję i za nie
serdeczne podziękowania.Pozdrawiam
Pisanie może być rozwijającym zajęciem :)
Pozdrawiam :)
Ładnie:) Co myślisz Allanie o wyrównaniu do dziewięciu
sylab wersów: pięć, jedenaście i trzynaście (dla
rytmu)?
Np tak:
"Bawię się słowem, wielbię rymy,"
"nieposkromione tak do końca,"
"Dopóki wena będzie sprzyjać,"
Zamiast "tą" napisałabym "tę miłość"
Mam nadzieję, że autor wybaczy mi te czytelnicze
sugestie. Miłego wieczoru:)
to tak ja.