Piwonia
Lubię czas, kiedy słońce w złocistej
purpurze,
swoją moc utraciwszy zanika w
zachodzie.
Kiedy skwaru już nie ma a przyjemne
ciepło,
otula pieszczotliwie kwiaty w mym
ogrodzie.
Lekki wietrzyk porusza tchnieniem płatki
liści,
niczym ręka kochanki pieści moje
skronie,
zapach bzu i jaśminu słodyczą cudowny,
kulami czerwonymi wzrok cieszą piwonie.
Złaknione wody kwiaty wysuszone
słońcem,
marzą o kroplach rosy lub deszczu
ochłody.
Troskliwie je podlewam zieloną konewką,
nie żałując żadnemu czystej, zimnej
wody.
Trzmiel gruby w pięknym futrze z żółtymi
paskami,
przyleciał głośnym buczeniem przerywając
ciszę.
Piwonia wdzięcznie wabi jak piękna
kobieta.
Wydaje mi się nawet, że jej głosik
słyszę.
Chodź tutaj do mnie piękny, spóźniony
kochanku.
Czekam na ciebie miły już od słońca
wschodu.
Wejdź między moje płatki i popieść
cudownie
a uraczę nektarem byś mógł zrobić
miodu.
Z uśmiechem patrzę na to jak się owad
trudzi,
pieści czerwone płatki, zanurza się w
pyle.
Bo widziałam już wcześniej jego innych
kochanków!
Kilka pszczół i dwa zdobne w kolory
motyle.
Komentarze (9)
Ah, jakoś powiało mi Marią Pawlikowską-Jasnorzewską.
Pachnie Twoimi piwoniami u mnie ...trzmiela kroczki
słychać....miło posiedziec w takim rajskim ogrodzie
Ślicznie piekno schowałas w wierszu Pozdrawiam ciesz
serce i oczy kwiatami:)
Przepiękny wiersz z przyjemnością takie czytam
niezwykłe popołudnie.....
Prześliczny... w końcowej fazie dyskretny erotyk...
gratuluję. Czwarta zwrotka, pierwszy wers zgubiona
literka "i" w słowie "żółtymi". Pozdrawiam
Naprawde bardzo uroczy wiersz z przyjemnoscia
sledzilam jego tresc!!! Usciski Bogna
piękny wierszyk, pozdro
Cudeńko Ty moje - piwonia pachnąca, pięknie opisana i
pachnie juz od rana.
W życiu na takie zmiany kochanków mniej łaskawym
patrzymy okiem ;) Bardzo ładnie napisany wiersz,
melodyjnie i płynnie - zgubiona w pierwszym wersie
literka "L" w wyrazie "lubię" :)