Plac Marszałka
Dla czytelników :)
Plac ten od zawsze był radosny,
ludzi na nim było pełno od zimy do wiosny,
na ławeczkach siadywali,
przy napojach też śpiewali,
wszystkim było wesoło w koło.
Kiedy nadszedł smutny dzień,
rada miasta plac chciała usunąć w cień.
Placu zabrać sobie nie damy,
takie hasło dla rady mamy.
Wszyscy razem się postawili,
Wójta z radą ochrzanili,
i ten placyk ocalili.
Teraz dalej na tym placu,
grają dzieci, tańczą starsi,
nawet wypić kawę się da,
bo plac Marszałka wciąż trwa.
Pozdrawiam ciepło :)
Komentarze (12)
Czasami trzeba głośno powiedzieć "nie",
a w grupie siła :)
Pozdrawiam ciepło Tomku :)
Cudowne miejsce
Miłego:)
jak to plac
ani rusz się go waż w:)
zamiast go ubogacić ubogacić
wójt może chciał go wydzierżawić w:)
Za jastrzębiem...:)
Takie miejsca są w każdym narodzie ale ten Plac jest
Nasz Pozdrawiam dobry przekaz wiersza.
Nie znam, ale myślę, że bardzo dobrze, że są takie
miejsca.
Warto walczyć o to co ważne,
dobrze, że lud ma prawo głosu:)
Serdeczności :)
Trzeba walczyć o swoje! Pozdrawiam :)
Teraz władza jest w rękach ludu. A plac okazał się
pożyteczny dla wszystkich.
Pozdrawiam.
władza jest w rękach rodaków, kto z nimi walczy marnie
kończy ;)
Szczęśliwie się zakończyło. Niech cieszą się ludziska.
Pozdrawiam.
No i dobrze że udało się obronić miejsce spotkań i
radości wielu ludzi Miasto jest dla Ludzi i z tym rada
miasta musi się liczyć
Pozdrawiam pogodnie :)