Płaszczyzna dziesiątego piętra
Korpoludki mają specyficzne silniczki
napędowe do działań abstrakcyjnych.
Celem pędu jest unicestwienie
szans innego korpoludka
w pędzie po awans.
Śmigają po marmurowych korytarzach,
błyszczą lakierkami i pełnym uzębieniem
w przećwiczonym uśmiechu.
Na powitanie ściskają dłoń
mierząc wstrząsowo
chwiejność więzi - niewięzi
z potencjalnym rywalem.
Rozsiadają się przy biurkach
i jak wróżki wpatrzone w kule
zaklinające przyszłość
- wypatrują perspektyw
w płaskich monitorach.
A tam wszystko jest ekranowo płaskie,
projekty, strategie, bilanse.
Ziemia jest płaska, pory roku są
płaskie,
ludziki i emocje spłaszczone,
nawet okrągłość jedynego słońca,
nie ma miejsca na grawitację.
Na każdej płaszczyźnie kręcą się
- nie kręcąc się, budują – nie budując,
obiecują – nie obiecując.
Najbardziej zakręceni w piruetach,
rzekomo dostają skrzydeł
i sprawdzają,
czy z dziesiątego piętra
potrafią latać.

marcepani


Komentarze (31)
Dziękuję Grażynko za wgląd do tej pozycji - miłego :)
Świetny, prawdziwy do bólu, bardzo smutny wiersz.
Serdeczności.
w korpolandii ludki mają rozum przykrótki,
żeby wiedzieć, że tylko koty, bez uszczerbku
na zdrowiu spadają na cztery łapy ;)
Tak jest gdy głowa sobą się zasłucha,
nie dbając zupełnie o ducha!
Pozdrawiam!
wirtualność może przerazić. Kiedyś czytałam, że po LSD
można było wyjść przez okno, chyba po to, żeby nauczyć
się latać. Zastanawiam się czy oni też czegoś nie
biorą, bo takie uzależnienie...Dobry tekst :)
Jakbym tam była...Dobre, pozdrawiam marcepani-:)
a ja przeczytalam korpodupki...widocznie tak glowa
chciala:)
...a może da się wyżej wzbić, nie dbając o zostawione
zgliszcza za sobą...nasza współczesność, nie
jednostkowa...pozdrawiam serdecznie, ciepłego dnia
przesada jest nie lubiana i jeśli to prawda to mamy
wielkie pole do naprawiania
no ciekawe
może spotkać ich kara
jak za nieposłuszeństwo Ikara...
+ Pozdrawiam :)
by poczuć piękno fazy lotu.
chociaż przez chwilę :)
Bardzo na TAK
Pozdrawiam marcepani :)
Tak to już jest z tymi korpoludkami.
Dobry.