płonący człowiek
z tajemniczych gór
w wędrówkę się wybrali
we dwóch
człowieczeństwo osiągnąć chcieli
zastali dziwny świat
zapragnęli normalności
zamiast tego dostali maski
teraz wędrują samotnie
po pustkowiach
nie mogli żyć w maskach
okłamali ich biali ludzie
w wyobraźni widzą jeszcze białą sale
narzędzia i jasność
teraz to tylko biały punkt w wyobraźni
ledwie ślad
rozczarowani i okłamani
z posmakiem goryczy w ustach
oddalają się w nieznane
w noc
teraz płoną jak pochodnie
rozświetlając mrok
odpadają im członki
ręce, nogi, głowa
płoną samotnie
Komentarze (1)
Można było krócej to opisać ale ten też mi sie podoba