Płynąc...
Odpłynęły w nicość dawne krajobrazy,
wyszumiały morza niosąc okrzyk mewy.
Żaglom się horyzont znów nowy
przydarzył,
ze mną wiatr pozostał z jego rzewnym
śpiewem.
Grzbiety złotych plaży wygrzanych
południem
zasnęły zmęczone menażerią lata,
tylko hożym falom
zachodnim podmuchem,
wrzesień, białe grzywy ciaśniej
pozaplatał.
Ja też płynę z morzem, żegluję
wszechświatem,
mijam wiosny kwietne, srebrnomroźne
zimy.
Jestem niebu siostrą, jestem morzu
bratem,
one pozostaną,
ja, muszę przeminąć...
Komentarze (12)
Morska melancholia :)
To jest wiersz w pełnym tego słowa znaczeniu.
Śliczna melancholia pisana samotnością...
Pozdrawiam
Dołączam do grona tych, którym się ten wiersz
spodobał...
Nie będę oryginalna i powiem tylko, że piękna
melancholia :) Pozdrawiam i życzę spełnienia marzeń w
Nowym Roku 2022 :)
Piękna melancholia.
Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok :-)
PIĘKNIE
Każdy z nas musi przeminąć. Oby w sposób naturalny.
Przepiękna,ujmująca melancholia.
Lubię czytać takie wiersze. Pozdrawiam
Melancholia duzego uroku... chociaz o przemijaniu.
Pozdrawiam serdecznie z najlepszymi zyczeniami
noworocznymi! :)
Niestety - ostatnie wersy to prorocznia i wyrocznia
dla rodzaju ludzkiego.
O wow, przepiękny wiersz, przemijamy..., z ogromną
przyjemnością przeczytałam, pozdrawiam bardzo
serdecznie:)
Piękny wiersz o przemijaniu.
"Jestem niebu siostrą, jestem morzu bratem,
one pozostaną,
ja, muszę przeminąć...".... Pozdrawiam :)