I po bólu...
Życie to jedna wielka i ciągła zmiana...
Ostatni telefon i ostatnie słowa
Od nadmiaru złych wspomnień boli mnie
głowa
Bawisz się mną, poddajesz próbom
Lecz możesz być pewna, podołam tym
trudom
Nie dam się stłamsić, pozbawić godności
Dosyć już bólu i dosyć przykrości
Za długo płakałem, bez sensu walczyłem
Zagubiłem siebie i uśmiech straciłem
Pamiętaj jednak o tych dwóch cudnych
latach
Niech dla Ciebie coś znaczą, niech nie
dzieli nas krata...
Komentarze (2)
Nie daj się stłamsić i pozbyć godności, nie płacz...
niech uśmiech zawsze na Twej twarzy gości.
Pewnie, że nie trzeba być wrogami. Szczególnie gdy się
było kimś bliskim. Mam nadzieję, że na końcu nie
mówiłeś o powrocie...
Stan kawalerski ma to do siebie, że można brać wiele
"rozwodów", :) Nie wracaj tam gdzie z ciebie kpią!
Wiersz napisany zgrabnie. Pozdrawiam Henryk