Po ciemnej stronie krakowa
Bruk mokry od śladów słów.
Brudny od obelg, śliski od ludzi.
Kraków.
Pachnie tytoniem , oczy gryzą neony i
światła.
Każde kolejne spojrzenie mówi mi jasno -
nie chce tu być
Spotykam Twoje chabrowe oczy, patrzę długo
ale nie niezręcznie.
Straciłem wzrok na wszystko. Kraków nie
istnieje.
Istnieją tylko dwie jasne błękitne gwiazdy
Twoich oczu.
Nie mówisz nic, a wtedy nasze dusze
ocierają się o siebie.
Otrząsam się na chwilę, rozum służy
doświadczeniem.
Zakazana miłość do kogoś i czegoś, czego
nie rozumiem.
Czy grzechem jest kochać kobietę jej
mężczyzny?
Cicho! Serce ucisza sumienie, oczy usypiają
rozum.
A co jeśli znalazłem swoje przeznaczenie,
Drugą połówkę duszy rzuconą mi pod nogi
przez los.
Nie chce już krzywdą człowieka czerpać ze
studni życia.
Spijać słodkie krople chwil, wspomnień i
uczuć.
Cicho sumienie! Szeptem proszę lub zamilcz!
Zaraz poczekaj!
Barman! Jeszcze raz to samo...
Dla złodziejki moich myśli.
Komentarze (10)
Bardzo ciekawa opowieść pozdrawiam serdecznie;)
Oj to musi być wyjątkowa złodziejka myśli i serca :)że
powstał tak dobry wiersz na jej cześć :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Wam za cenne opinie i komentarze.
Pisałem na szybko poprawiłem kilka rzeczy które po
przeczytaniu gryzły mnie. Dziękuje kalokieri, inaczej
pewnie zostawił bym rzeczy które mi nie odpowiadają.
Portal to dla mnie Archiwum. Dobrej nocy !
Ciekawy, dobry wiersz. Pozdrawiam.
Ogólnie się podoba. Coś tam bym zmieniła, przestawiła,
ale to tylko mbsz - nieistotne.
... fantastyczny... :)
Bardzo dobry, ciekawy wiersz.
Czytelny przekaz o zakazanej miłości,
z bardzo fajną dedykacją. Miłego wieczoru:)
interesujący wręcz czuję się zafrapowany
ciekawy dobry wiersz pozdrawiam