Po drugiej stronie lustra
Po drugiej stronie lustra
Sala piękna lecz pusta
Pod jakimś dziwnym niebem
Lecz gdzie to jest ja nie wiem
W pałacu komnat tysiąc
W jednej z nich mógłbym przysiąc
Dziewczyna młoda, ruda
Co umie czynić cuda
Zmierzwione włosy na głowie
Zniszczone suknia i zdrowie
Od kurzu włosy brudne
I włosy niezbyt schludne
Jak perły świecą oczy
Nikt nie wie co to znaczy
Urodą zaś swą grzeszy
Rajtuzy jej ktoś zeszył
Jej bystre, jasne spojrzenie
Co zgniotło jasność cieniem
Za lat sześć lub za siedem
Stłamszone bólem, gniewem
Złą karmę zmieni świata
Co niszczy nas i zgniata

Maciej1970


Komentarze (9)
Nigdy nie wiadomo co może nas spotkać po drugiej
stronie lustra.
Pozdrawiam.
Marek
Faktycznie mroczna wizja, a wiersz bardzo dobry.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawy
Pozdrawiam :)
Trochę horrorowato... Cuekawie :)
Pozdrawiam
☀
Po drugiej stronie lustra,
stoi rząd tych krzywych.
One świat, zmieniają.
I może tej złej karmy nie będzie.
Ciekawy wiersz
Wiersz ma ciekawy klimat, zatrzymuje.
Pozdrawiam serdecznie :)
i ode mnie pytanie - po co tam te 3 przecinki? Albo -
dlaczego tylko 3?
----
A treść - oddane rytmicznie losy dziewczyny, choć nie
do końca się wyjaśniło z jakiej to przyczyny owo
rozwichrzenie i rajtuzy cerowane?
A prywatnie - wolę cerowane rajtuzy od celowo dartych
na udach i kolanach spodniach i leginsach.
Dzisiejsza moda kobietom tragizmu chętnie doda.
wiersz przytłaczający ale w moich klimatach chyba
złapałem wenę i też coś napiszę dziękuje za inspirację
pozdrawiam
Wiersz powstał wiele lat temu .