Po obu stronach barykady
Po obu stronach barykady
tak samo huczy wiatr
taki sam strumień krwi
lawina spraw nie załatwionych,
pozostawionych po tych którzy odeszli
Ten sam gniew, ta sama pustka,
Samotność, śmierć, żalu chustka...
I tylko karabin jakoś tak nie
przerwanie
uderza w głos głuchej, niemej ciszy
tylko dźwięk kuli w człowieka strzelonej
rozrywa milczącą zasłonę
Po obu stronach barykady
tyle samo jest zagłady,
jednako księżyc zachodzi
za chmurę co z prochów pochodzi,
ludzkich serc, dusz, umysłów...
Im już nie pomoże czas,
nie wyzwoli anioł śmierci.
A my niemi, strachem przejęci
Patrzymy Im w oczy z trwogą bez
nadzieji.
Wycięci z życia stoimy w koleji
czekając na cud, grzechów zmazanie,
aż coś się z Nimi stanie.
Łudzisz się ,że w oraszku dusz
zobaczysz jak idą do nieba
gdzie walczyć już nie trzeba
Jednak Oni zostali jak
z kamienia wyryci
pomnik nad którym ptak
lot swój pierwszy pochwyci
I pamiętać na zawsze będzie
o przodków swych błędzie
By zła nie robić już więcej,
bo wie -
że po obu stonach barykady
tyle samo jest krwi, co
zagłady...
Komentarze (2)
za to, że po obu stronach barykady cierpią i giną
ludzie (izrael i palestyna, niemcy i polska, polska i
ukraina, płaszczyzna polsko -izraelska itd itp) winię
tylko i wyłącznie polityków ; na nich spłynie kara za
wszystkie niwinne stracone życia.
owszem po obu stronach... także agresora, ale krzywda
nie rozkłada się równo - czy tak samo mamy współczuć
Niemcom ? - odchodząc od tego tematu w wierszu jest
dużo prawdy... w wojnach zawsze cierpią ludzie po
każdej stronie barykady.