po prostu Marsell....
...szukanie siebie celem życia naszego....
Marsell ....ta sama, choc inna
niż pół roku wstecz.....
Marsell.....ta sama, choc wielu pozbawiona
łez....
Marsell....duchowo
ubezwłasnowolniona.....
Marsell....budowała zamki z pisaku...
które runęły w potrzasku...
Marsell....chce uwolnic swe pokłady
i wie, że musi dac rady...
Marsell....osamotniona w swych
dążeniach,
pogrążona w marzeniach...
Marsell.....chowana przez długie lata...
swoje pragnienia zamykała w szatach...
Marsell...dotykała świata tylko przez
szybę...
choc złapac się jej nie udało..jak
rybę...
Marsell...od lat w czyimś cieniu
smutniała...
Marsell.....tylko w samotności
ożywała...
Marsell....za żywota pochowana...
lecz jej dusza wciąż jak świeży trawnik
zadbana....
Marsell...płacz szczęśliwości
przyodziewała, bo poznania samej siebie się
bardzo bała....
Marsell...jakby nie istniała....
teraz odradza się z popiołów z siłą
podwojoną...unosi głowę, klęcząc przed
Bogiem....
to już nie ta sama Marsell...........
..........
......
by każdy mógł odnalezc swoje ścieżki....by kazdy znalazł ten sens, który daje spełnienie....i poznawał tak wspaniałych ludzi jak ja poznałam, znajdując Ciebie......istoto z za ekranu mego......:-)
Komentarze (1)
"istoto zza ekranu mego"...może to zabrzmi naiwnie i
troche trywialnie,ale-wierzę,że można,nawet ponad
wielkimi odległościami,już po pierwszych
słowach-wyczuć dobroć drugiej osoby:)