Po rannej wizycie
Już od rana płoną znicze dookoła
chryzantemy róże inne kwiecia zdobią
miejsca gdzie złożono jakby wczoraj
naszych bliskich tu do grobów
Uroczyście odwiedzamy z namaszczeniem
zamyśleni nad chwilami gdy ze sobą
tata z mamą dziadek z babcią z oka
mgnieniem
czas tak śliski a tych schodów
Do wieczności coraz mniej
i to zawsze na uwadze człeku miej
Komentarze (70)
+ To schody w górę czy w dół? Jak dla kogo.
Tak, to prawda, że tych schodów coraz mniej, niestety,
to fakt...
Dziś znów 1 XI i kolejny raz znicze zapałałam i byłam
przy moich bliskich, którzy tak wcześnie odeszli.
Pozdrawiam serdecznie, Marysiu.
Coraz mniej schodów, to prawda...
Wiersz zatrzymał na dłużej w zadumie...
Pozdrawiam cieplutko Marysiu :)
Dobry, ciepły wiersz.
Dobranoc Marysiu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Tak tak pniemy się na szczyt - każdy innym tempem.
Coraz mniej schodów do wieczności. Aż któregoś dnia
przyjdzie świetlny goniec i zapuka do drzwi...
Dobry, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam najserdeczniej i zapraszam do mojego
najnowszego wiersza (jak czas pozwoli).
Bardzo wymowna puenta.
Pozdrawiam serdecznie:)
Podoba sie wiersz.
Zaduma, nad wczoraj i dzisiaj
Refleksyjny wiersz, w odpowiednim klimacie, Swieta
Zmarlych.
Pozdrawiam.:)
Witaj Marysiu,
No i cóż mogę tu dodać - wspaniały okolicznościowy
wiersz, z refleksją i zadumą w kontekście. Pozdrawiam
Cię serdecznie i dziękuję, za miłe wizyty:)
Prawdę piszesz Mario,że tych schodów do wieczności
coraz mniej.
Pozdrawiam Mario i dziękuję za komentarz u mnie.
MMP Rubas - jaki super, skoro wiersz nie zasłużył
nawet na maleńki krzyżyk na drogę?
MMP Rubas - jaki super, skoro wiersz nie zasłużył
nawet na maleńki krzyżyk na drogę?
No fakt.Super.
Bardzo mądry, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam Mario :)
Bardzo ciepły i pełen zadumy.
Co zrobić, że ten czas tak szybko
umyka, ani wiedzieć kiedy jesteśmy
bliżej niż dalej. Pozdrawiam serdecznie.