Po wspólnej nocy...
Mógłbym przysiąc, że kocham
ponad wszystko ciebie,
a na dowód miłości
ofiarować pierścień,
od brylantu gorący
jak ty zeszłej nocy,
gdy bez zbędnych słów tyle
dałaś mi rozkoszy.
Mógłbym przysiąc, że kocham
ponad wszystko ciebie,
a na dowód miłości
ofiarować pierścień,
od brylantu gorący
jak ty zeszłej nocy,
gdy bez zbędnych słów tyle
dałaś mi rozkoszy.
Komentarze (8)
Tyle wrażeń po jednej nocy...
Piękna noc a najważniejsze cudowne doznania o których
poeta nie zapomni...
I co tu dodać wszystko zostało w subtelny sposób
powiedziane....Pozdrawiam serdecznie :)
Takich nocy się nie zapomina! Subtelnie zabarwiony
erotyzmem wiersz - ciekawy i dobry.
Tyle wrażeń po jednej nocy...ciekawe jak stałe te
przysięgi o miłości...mimo wszystko ładny wiersz;)
Jeśli poeta odczuwa też duszą, to nie zapomni
Szczerość doznań wzrusza +
No dobra, mówisz o zwieńczeniu wspólnej nocy, a co w
stałym związku - tak po roku małżeństwa na przykład?
Ale tak szczerze i na poważnie podoba mi się ten
wiersz.
Skrycie myślisz o kolejnej wspólnej nocy. Ładny,
delikatny i przyjemny wiersz.