pobudka
Są chwile, choć bezpowrotnie utracone, pozostają na zawsze...
Obudził mnie
Powiew świeżego poranka
Jak zapach skoszonej trawy
Z lekka nutką ironii
Musnął moją twarz
Zostawiając delikatne ślady zwątpienia
Rozczarowania i tęsknoty
Za upałem wczorajszego wieczoru
Za palącym się ogniem
Za wijącymi się płomieniami naszych
serc.
Za żarem, którego nigdy nie będzie dane mi
poznać powtórnie.
A dzisiaj
Melodyjny szept słowików
śpiewa piosenkę
o utraconym szczęściu.

Dominika:)

Komentarze (3)
Wzruszająco o miłości
"...Za żarem, którego nigdy nie będzie dane mi poznać
powtórnie..." Nich bedzie dane...zycze Ci tego :)
Dominisiu - a gdyby tak bez wielkich liter i bez
interpunkcji, bo przecież nie sposób tylko 3 kropki, a
bez interpunkcji to czytelnik sam sobie dobiera
'oddechy'. Wiem, wiem są różne szkoły pisania, ale
spróbować możesz. Mi ten wiersz bardziej się widzi
bez interpunkcji i bez wielkich liter.